Jak widać na "załączonym obrazku" nie jest tego dużo ale pomimo wszystko jestem zadowolona, że udało mi się zużyć tzw. zalegające resztki. Mam sporo nowych produktów zatem ich zużycie mi trochę zajmie. Wróćmy jednak do tematu październikowego denka.
1. Alterra szampon kofeina i biotyna - przyjemny szampon, z przyjemnym składem ale uwaga, szampony alterry wcale nie należą do łagodnych. Producent mówi, że jest przeznaczony do włosów osłabionych i przerzedzających się, ja takich nie mam ale wątpię, żeby szampon nam pomagał. Jego główne zadanie ot mycie i tutaj się sprawdza. Dobrze się pieni, nie plącze włosów ale też nie czuć na nich żadnego filtru. Gęsty, bezbarwny, bardzo wydajny zwłaszcza jeśli włosy myje się metodą kubeczkową. Dostępny w rossmannie, cena regularna to około 10zł, trochę dużo jak na taką pojemność ale bardzo często są w promocji ostatnio kosztowały poniżej 6zł więc opłacało się kupić.
Może kupię ponownie .
2. Garnier oleo repair odżywka d/s - mój pierwszy odżywkowy hit i niezbędnik w mojej włosowej pielęgnacji. Przyjemny skład i oszołamiający efekt, ujarzmia nawet moje niesforne fale. Włosy od razu po użyciu stają się miękkie, gładkie, wyczuwalny filtr ochronny. Nałożony zbyt blisko skalpu może obciążać ale to jego jedyna wada, której bardzo łatwo można się pozbyć wystarczy odżywkę rozprowadzić centymetr niżej. Jeśli chciałybyście się dowiedzieć czegoś więcej to zapraszam na jej recenzję -> KLIK !
Na pewno kupię ponownie ( już kupiłam ) .
3. Dabur Amla - do włosów ciemnych, zdecydowanie nie. Skusiłam się na nią gdyż miała wiele pochlebnych opinii, jednak rozczarowałam się już po pierwszym użyciu. Przede wszystkim skład, pierwszym i głównym składnikiem jest parafina, której nie zmyjemy żadnym łagodnym szamponem. Co po olejowaniu daje nam niezbyt przyjemny efekt niedomytych włosów. Po drugie działanie, nie zauważyłam żadnego większego wpływu na kondycję moich włosów. Dodatkowo zapach, dla mnie jest strasznie uciążliwy i niezbyt przyjemny. Po więcej informacji zapraszam tutaj -> KLIK ! .
Na pewno nie kupię ponownie.
4. Green Pharmacy olejek łopianowy ze skrzypem - mamy dostępnych kilka wersji olejku GP, akurat ten ma przeciwdziałać wypadaniu włosów. Jednak, ostatecznie bałam się go nałożyć na skalp, gdyż nakładanie oleju na skalp często kończy się wzmożonym wypadaniem, jakoś nie mogę się przemóc, zawsze nakładam olej około centymetr od skóry głowy. Ten olejek służył mi jako dodatek do miksów, zarówno olejowych jak i olej+maska. Sam ziołowy olejek może wysuszać nam włosy dlatego nie stosowałam go solo. Używałam go również do olejowania paznokci, tutaj sprawdził się wyśmienicie, paznokcie widocznie się wzmocniły.
Nie wiem, czy kupię ponownie.
5. Nivea All-In-1, żel-peeling-maska - produkty nivei mają swoich miłośników oraz wrogów. Ten produkt kupiłam, kiedy miałam problemy z czołem, tzn pod skórą wyczuwałam takie drobne krostki, z którymi nic nie dało się zrobić. Zlikwidował je dopiero ten produkt. Stosowany codziennie do oczyszczania skóry raczej nie jest zbyt dobry. Jego recenzja także pojawiła się już na blogu -> KLIK ! .
Na dzień dzisiejszy nie kupię ponownie.
Jak tam wasze październikowe zużycia? Lubicie denka? Miałyście któryś z tych produktów?
Ja miałam ten Nivea all in 1. Nie wspominam go dobrze. Sama przymierzam się do pierwszego denka.
OdpowiedzUsuńAmla to smrodek nad smrodkami ;)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą w 100% ! :)
Usuńciekawa jestem tego all in 1 nivea, nigdy nie mialam z ich produktami problemow , wiec moze warto sprobowac :)
OdpowiedzUsuńGarnier Oleo Repair-muszę się nad nim mocno zastanowić, właśnie cały czas szukam produktu, który poskromi moje obrzydliwe końcówki. Dzięki
OdpowiedzUsuńCzaję się na olejek z GP, ale wersję z drzewem herbacianym :) Reszty kosmetyków nie miałam i nie planuję ich kupna:)
OdpowiedzUsuńMuszę spróbować odżywki Oleo Garnier!
OdpowiedzUsuńOdżywka z Garniera z Serii Oleo sprawdziła się również u mnie :).
OdpowiedzUsuńFajne denko:) Muszę sobie kupić tę odżywkę Garniera.
OdpowiedzUsuńUwielbiam Oleo! <3
OdpowiedzUsuń