niedziela, 29 marca 2015

Born Pretty Store płytka : Born Pretty 09

Płytek uzbierało mi się już na prawdę sporo oczywiście większość jeszcze nie miała okazji być wykorzystana. Wybaczcie więc jeśli teraz będę męczyć was propozycjami manicure z płytkami. Wręcz uzależniłam się od tego typu metody zdobienia. Jeśli już opanuje się "odbijanie" można na prawdę szybko wyczarować ładny manicure. Bohaterka dzisiejszego postu pochodzi z przedostatniej wprowadzonej kolekcji. Nowe propozycje wzorów wyglądały cudnie szkoda, że w rzeczywistości niektóre płytki różnią się od tych ze zdjęć na stronie. Na pewno będę wam to pokazywać w postach z ich udziałem, między innymi w dzisiejszym.

Tak więc wybrana przeze mnie płytka Born Pretty 09 na stronie wygląda :

[źródło : Born Pretty Store]


W rzeczywistości płytka, która do mnie przyszła prezentuje się następująco :


Jak widać wzorów jest o wiele więcej, co za tym idzie są zdecydowanie mniejsze. Przy aktualnie krótkich paznokciach (środkowy 1,2mm) zmieszczą się bez problemów. Jednakże przy dłuższych trzeba będzie kombinować z dorabianiem co nie zawsze wychodzi. Wielkość 4 kwadratowych wzorów całopaznokciowych to 1,3cm x 1,3cm. Z kolei dwa prostokątne umieszczone po bokach płytki mają po 1,5cm x 0,9cm. Na prawdę szkoda mi tej wielkość gdyż wzory są cudowne i świetnie się odbijają.


Płytki zamawiałam kiedy była na nie spora promocja, wszystkie były po 0,99$. Normalnie kosztują 2,99$. Warto regularnie zaglądać na stronę gdyż co jakiś czas przeceniają niektóre płytki. Wysyłka jak zwykle jest darmowa. Zazwyczaj paczkę otrzymywałam po 2 max 3 tygodniach. To był wyjątek kiedy tak długo szła ale wiem, że nie tylko do mnie a do wszystkich. Płytkę znajdziecie -> Tutaj

Oczywiście mam też dla was manicure wykonany z wykorzystaniem płytki. Aktualnie moje paznokcie są na etapie odrastania mają już łagodniejszy kształt niż na poniższych zdjęciach. Do manicure użyłam różowej "kwiaciarki" od Colour Alike, biały to golden rose color expert #02, stemple wykonałam czarnym wibo #34. Całość pokryłam top coatem Eurofashion.







Która wersja płytki się wam bardziej podoba? Ze strony czy rzeczywista? Co sądzicie o mojej propozycji manicure? Lubicie takie połączenia?

środa, 25 marca 2015

Wibo calcium milk therapy - odżywka do paznokci

Tym razem mam dla was kolejny produkt do paznokci. Nazbierało mi się ich już trochę przez to, że nie robiłam regularnie ich recenzji. Dlatego też korzystając z ładnej pogody zrobiłam zdjęcie wszystkim produktom typowo paznokciowycm jakie w zbiorach posiadach. Tym razem chciałabym się z wami podzielić opinią o odżywce do paznokci od wibo, której używałam jeszcze przed recenzowaną niedawno nowością Golden Rose 4in1.


Odżywka calium mil therapy jest dość nową propozycją od wibo. Szukając zastępczyni diamentowej eveline postanowiłam jej spróbować. Zachęcił mnie oczywiście opis, producent polecą ją do paznoki słabych, wolno rosnących i przesuszonych paznokci. Dodatkowo producent informuję, iż odżywka w swoim składzie zawiera: filtry UV, wapno, proteiny mleka, wyciąg z dębu oraz siemienia lnianego. Wszystko ładnie pięknie ale skład tej odżywki pozostaje jedną wielką niewiadomą. Nie ma go ani na buteleczce, ani też na stronie producenta. Zatem w sumie jest to takie stosowanie trochę w ciemno. Ryzyk fizyk więc jak się sprawdziła?


Odżywka zamknięta jest w typowej dla nowości wibo butelecze, prostokątna z prostokątną zakrętką. Pędzelek również jest taki sam jak w przypadku lakierów, długi i cienki. Odżywka ma mleczny kolor i chemiczny ale niezbyt mocny zapach. Stosowałam ją kilka razy solo jak typową odżywkę ale najczęściej służyła mi jako baza pod lakier. Używałam jej przez ponad miesiąc. Niestety nie powaliła mnie swoim działaniem na kolana. Nie zauważyłam aby paznokcie się wzmocniły, a przede wszystkim na tym zależy osobom, które mają cienkie paznokcie. Nie stały się również jakoś super nawilżone, nawet w czasie jej stosowania jeden paznokieć się złamał co u mnie raczej zdarza się rzadko. Nie zauważyłam również przyspieszenia przyrostu paznokcia. Jednakże jako baza pod lakier sprawdzała się świetnie! Lakier nie odpryskiwał, nie odchodził przy skórkach i trzymał się aż do zmycia. Można je dostać w Rossmannie w cenie 6,99zł lub sklepie internetowym wibo gdzie dostaniecie ją za 5,19zł. Podsumowując jako odżywka sprawdza się średnio, jako baza jest na prawdę niezła !


Macie swoje ulubione odżywki do paznokci? Po jaką sięgacie najczęściej? Znacie odżywki wibo?

niedziela, 22 marca 2015

Czerń neony i mat.

Wizja dzisiejszego zdobienia chodziła za mną już od grudnia/stycznia. Jednakże przeczekałam do cieplejszych dni i pierwszych promieni słońa. Korzystając ostatnio z wolnego dnia zabrałam się do działania ! I tak powstało mani, które nieśmiało rozpoczęło sezon na neony. Do wykonania użyłam lakierów przedastawionych na zdjęciu, czarnej farbki akrylowej oraz cienkiej sondy.


Na początku pomalowałam paznokcie bazą, następnie środkowego i serdecznego na biało. Pozostałe trzy pomalowałam używając czerni Golden Rose Color Expert #60. Poczekałam aż całość podeschnie. Nastepnie przy użyciu kawałków gąbeczki do makijażu porobiłam neonowe "ciapki". Efekt końcowy w sumie przypomina nawet bardziej cieniowanie. Znów poczekałam aż cieniowanie podeschnie. Później cienką sondą namalowałam cętki przy użyciu farbki. Całość pokryłam matowym top coatem Pierre Rene. Lubię go za to, że daje efekt satyny a nie płaski mat :)


Oto efekt końcowy: 






Jak wam się podoba takie wydanie? Lubicie takie połączenia? Co sądzicie o matowych paznokciach? :)

czwartek, 19 marca 2015

Odżywka do paznokci Golden Rose 4in1 complete care.

Jakiś czas temu firma Golden Rose wypuściła serię odżywek, preparatów do skórek oraz top coat. Produkty te od razu zyskały ogromną sławę. Sama początkowo jakoś nie poczułam potrzeby natychmiastowego ich zakupu. Do tej pory używałam pod lakier diamentowej eveline z małymi przerwami na "skok w bok" z inną odżywką. Po to aby dać paznokciom odpocząć. Nastał czas odpoczynku dla moich paznokci i szukałam jakiejś godnej zastępczyni dla mojej diamentowej ulubienicy. Niestety w okolicznych miejscowościach nie mam żadnych stoisk firmy Golden Rose, a szkoda gdyż byłabym ich stałą klientką ;) Jednakże pewnego razu wybralam się do malutkiego sklepiku, w sumie wielkości raczej kiosku z ozdobami do włosów i jakimiś pojedyńczymi lakierami. Widziałam tam kilka lakierów Golden Rose, a kiedy zapytałam panią o odżywki okazało się że ma kilka. Dlatego długo się nie zastanawiając kupiłam od razu dwie : 4in1 oraz czarną diamentową. Na pierwszy ogień poszła odżywka 4in1 o której opowiem wam za chwilkę.


Opis ze strony podrucenta:
"Dzięki zaawansowanej formule i podwojonej ilości kompleksu witamin i ekstraktów roślinnych oraz zawartości składników wzmacniających odżywka zapewnia:
1. Wygładzenie
2. Wzmocnienie i ochronę przed łamaniem
3. Nawilżenie
4. Lśniący połysk
Dzięki zawartości witamin A, E, C, F, ekstraktów roślinnych (aloes, cytryna, grejpfrut, granat, żeń-szeń) i olejku z pestek winogron preparat odżywia i odnawia paznokcie. Bogata formuła wzmacniająca wpływa na procesy twardnienia keratyny poprawiając wygląd paznokci już po 4 tygodniach regularnego stosowania*."

Stosowanie
"Nakładać na czyste i niepomalowane paznokcie.
Nakładać jedną warstwę jako baza pod lakier chroniącą paznokcie .
Nakładać dwie warstwy na niepomalowane paznokcie aby uzyskać naturalny wygląd.
Nakładać jedną warstwę na lakier jako top coat."
Źródło:Klik

Brzmi zachęcająco ale jak odżywka wypada w testach na moich paznokciach?

Odżywka zamknięta jest w butelecze kształtem identycznej jak seria Color Expert, tyle że ma srebrną zakrętkę. Pędzelek ma długi i od połowy długości robi się jakby grubszy. Po zetknięci z płytką paznokci tworzy taką miotełkę. Niestety jakoś średnio się nim operuje, gdyż na koniec nabiera się zbyt dużo produktu. Za 11ml płacimy 12,90zł. Można je dostać w sklepie inernetowym Golden Rose -> Tutaj .
Jakiś czas temu moje paznokcie przechodziły gorszy okres, jak widzieliście w poprzednich postach ciągle są raczej krótkie. Na szczęście już powoli odrastaja i to właśnie między innymi dzięki odżywkom Golden Rose. 
Jako odżywka produkt sprawuje się nieźle, po nałożeniu na paznokcie mamy wrażenie że stają się odrobinę twardsze oraz wyczuwalna jest na nich jakby lekko gumowata powłoka. Wygładzenie, nie jest to efekt wow, chociaż po dwóch warstwach jest już zauważalne. Paznokcie jak najbardziej nabrały połysku i przestały się łamać. Zdecydowanie są bardziej odżywione. Odżywka jest raczej gęsta i niestety trochę zajmuje jej całkowite wyschnięcie.


Jednakże budzi we mnie trochę mieszane uczucia. Dlaczego? Na co dzień nie używam typowo samych odżywek, zazwyczaj służą mi one jako baza pod kolorowy lakier. Niestety jako stały punkt w moim rytuale wykonywania manicure dyskwalifikuje ją sposób w jaki zachowuje się zastosowana jako baza. Na pewno macie tak czasem, że z nudów czy nerwów podskubujecie lakier przy skórkach. Zdarzyło się to również i mnie podczas okropnie nudnego i długiego okienka na uczelni. Dodam, że paznokcie pomalowałam jedynie dzień wcześniej. Ku mojemu zdziwienu po delikantym skubnięciu lakier zszedł płatem z połowy paznokcia w formie takiego właśnie gumowatego płatka. Przy drugim skubnięciu zszedł z drugiej połowy paznokcia. Tak wiem to niezdrowe dla paznokci ale nie byłam świadoma, że lakier zejdzie dosłownie w całości z bazą. Paznokciom nic się nie stało, nie naruszyłam płytki ani nic podobnego ;) 

Podsumowując produkt 4in1 stosowany solo jako odżywka przypadł mi jak najbardziej do gustu, jednakże jako baza nie współgra z moimi paznokciami tak dobrze.



Znacie nowe produky Golden Rose? Używałyście którejś odżywki? Jakie są wasze odczucia? 

niedziela, 15 marca 2015

Born Pretty Store lakiery do stempli : biel i czerń.

To moje pierwsze jakiekolwiek lakiery z tego sklepu. Chciałam również wypróbować od razu i pokazać wam złoto i srebro z tej serii ale niestety mieli wtedy braki w sklepie. Mam nadzieję, że za jakiś czas uda mi się je dostać. Ogólnie w tą konkretnie serię lakierów do stempli wchodzą następujące kolory : biel, czerń, złoto, srebro, czerwień oraz opalizująca zieleń. Cały zestaw możecie dostać Tutaj, a jego koszt to 17,24$.


Małym minusem tych lakierów może być pojemność, gdyż mają tylko 6ml. Jeśli ktoś robi stemple często i są to głównie wzory całopaznokciowe, lakier szybko może sięgnąć dna. Koszt jednego lakieru to 4,99$ -> biel, -> czerń. Wysyłka oczywiście przez cały czas jest darmowa. Dodatkowo powołując się na mój blog otrzymacie 10% rabatu, wpisując kod : IZAK31. Oba lakiery mają małe kwadratowe zakrętki, akurat przy stemplach nie wpływa to na jakość malowania. Pędzelki wydają się cienkie ale podczas malowania płytki wyglądają jak takie małe miotełki dzięki czemu dobrze rozprowadzają lakier. Czas aby przyjrzeć się bliżej każdemu z osobna !


Czerń ! Efekt na paznokciach mogliście zobaczyć w poprzednim piątkowym poście. Przy okazji recenzji płytki BP-L 006 postanowiłam od razu sprawdzić i czarny lakier do stempli. Jak mogliście zauważyć spisał się świetnie ! Lakier jest średnio gęsty i bardzo dobrze rozprowadza się po płytce. Bez problemu przenosi się na stempel. Wzór jest przede wszystkim intensywny i mocno kryjący. Na dzień dzisiejszy to moja idealna czerń do stempli. Dla tych których ominął wczorajszy post zdjęcie poprzedniego manciure oraz wzorów z płytki przy użyciu czerni BPS. Lakier można dostać -> Tutaj, za 4.99$.



Biel ! Ciężko jest znaleźć idealną lakierową biel, która dobrze kryje. Znaleźć idealną biel do stempli jest niestety  jeszcze trudniej. Lakier BPS nie jest typowo kredową bielą. Ma średniogęstą konsystencję tak jak i czarny. Podczas ściągania nadmiaru lakieru z płytki wydaje się nam, że "szału nie będzie". Specjalnie wybrałam ciemną bazę aby zobaczyć jak intensywny będzie wzór. Szczerze mówiąc, byłam zaskoczona wzór jest ewidentnie widoczny, może nie jest to intensywna biel ale znacznie kryjąca. Jakk widać poniżej radzi sobie z każdym wzorem nawet z cieniutkimi liniami. Ogólnie jestem na tak, jak do tej pory to moja najlepsza biel do stempli ale będę jeszcze próbować innych. Może znajdzie się coś co ją przebije? Można ją dostać -> Tutaj, za 4,99$.


Efekt na paznokciach prezentował się następująco : 







Znacie lakiery do stempli BPS? Macie już swoich stemplowych faworytów? 

piątek, 13 marca 2015

Prostokątna płytka Born Pretty Store : BP-L 006

To już moja trzecia prostokątna płytka ze sklepu Born Pretty Store, akurat kilka dni temu odebrałam również drugą zamówioną później. Nie mam porównania z płytkami innych firm gdyż w moich zbiorach są same BP. Jednakże jakościowo wypadają bardzo dobrze, ich coraz to nowsze kolekcje zachywacają coraz piękniejszymi wzorami oraz i jeszcze lepszą jakością. Mój pierwszy set płytek nie należał do tych świetnych znalazły się płytki i kiepskiej jakości. Dałam sklepowi drugą szansę i nie żałuję. Zresztą zobaczcie sami.


 Skusiłam się akurat na tą płytkę ze względu na tzw. klasyczne wzory. Mamy tutaj przeróżne paski, chevron, pepitke, panterkę kratkę zebrę i inne. Teoretycznie można je próbować malować samemu jednakże nie zawsze wychodzą równo a dodatkowo zabiera to sporo czasu. Płytka ma typowe wymiary z plastikiem to 12,5cm x 6,5cm, (plastikowa obwódka ma 5mm). Z kolei duże wzory mają wymiary 2cm x 1,8cm. Dodatkowo na płytce znajdziemy kilka pojedynczych wzorów. Jeśli komuś nie odpowiada różowy plastik można go odkleić ale wtedy możemy przypadkiem zranić się o kant płytki.


Jak już pisałam wyżej jakościowo nie mam żadnych zastrzeżeń, co widać na powyższym zdjęciu. Wzory zarówno na kartce jak i paznokciu odbijają się bardzo dobrze, bez względu na wielkość wzoru oraz "żłobień" w płytce.
Płytkę można dostać w sklepie internetowym Born Pretty Store, a dokładniej -> Tutaj. Aktualnie kosztuję 5,99$ czasem prostokąne płytki pojawiają się w promocji. Zatem warto sprawdzać co jakiś czas stronę. Oczywiście wysyłka jest przez cały czas darmowa, a to niewątpliwie zaleta tego sklepu. Dodatkowo powołując się na mojego bloga otrzymacie 10% rabatu używając kodu : IZAK31


Czas na manicure ! Tym razem postawiłam na klasykę, czyli czerń i biel. Już kiedyś miałam płytkę z wzorem typu zebra. Niestety nie zdała egzaminu, zatem jak tylko otrzymałam tą wiedziałam, że to wlaśnie ten wzór pójdzie na pierwszy ogień ! Do wykonania stempli używałam również jednego z nowych lakieród do stempli Born Pretty Store, których recenzję napiszę w kolejnym poście ! :) Jeśli chodzi o lakiery bazowe to niezawodne Golden Rose Color Expert biel #02 oraz czerń #60.








Macie już w swoich płytkowych zbiorach prostokątne płytki ze sklepu Born Pretty Store? Co sądzicie o takim połączeniu? Jakie kolory preferujecie na krótkich paznokciach? Czy może kolor nie ma dla was większego znaczenia? :)

piątek, 6 marca 2015

Color Club Ultra-Astral

Wiosna już tuż tuż, zatem można powoli wyciągać neonowe lakierowe perełki. Lakier Color Club trafił do mnie zimą, jeszcze w grudniu. Właśnie wtedy trwała na nie promocja w sklepie internetowym Euro Fashion. Jako, że lakierów tej firmy nie miałam jeszcze okazji próbować a słyszałam wiele pochlebnych opinii, skusiłam sie na kilka sztuk. Dziś pokażę wam pięknego różowego neona okraszonego holograficznym borkatem. W sztucznym świetle Ultra-Astral mienił się jak oszalały ! Koniec tego gadania, sami zobaczcie jaki to dziwak :)


W skrócie :
Firma : Color Club
Odcień : Ultra-Astral
Krycie : 2 warstwy
Pędzelek : cienki, długi
Pojemność : 15ml
Cena : poza promocją 16.90zł
Dostępność : Sklep Euro Fashion



Lakier ten nosiłam kiedy jeszcze mialam wyhodowane w sumie "szponki". Wracając do lakieru jak widzicie jest to mocny, soczysty neonowy róż. Dużym plusem jest fakt, że kryje bez problemu po dwóch warstwach co w moim przypadku w neonach nie występuję. Zawsze biel końcówki się przebije. Zawiera w sobie mnóstwo brokatu, zdecydowanie ten lakier będzie świetną bazą do różnorodnych zdobień. Czas schnięcia, jak to bywa w przypadku lakierów z drobinkach jest trochę dłuższy. Ale kiedy nałożymy przyspieszający schnięcie top coat nie ma problemu. W przypadku zmywania napotykamy opór ze strony brokatu ale da się przeżyć. Ogólnie jestem jak najbardziej na tak, kto wie może sięgnę po więcej lakierów Color Club :)







Niestety na paznokciach nie udało mi się uchwycić holograficznego brokatu, a jedynie efekt w buteleczce :




Jak wam się podoba taki neonowy róż z brokatem? Macie w swoich zbiorach lakiery z dodatkiem brokatu? Czy może wolicie tradycyjne lakiery kremy? :)

niedziela, 1 marca 2015

Zimowe zdobienia cz.2

Jakiś czas temu opublikowałam pierwszą propozycję zimowego zdobienia. Zima się już kończy a ja pokazuję wam dopiero drugą odsłonę zimowego manicure. Niestety nie mam czasu, czasem nawet i ochoty na zmienianie manicure co dwa dni. Kontynuując tą serię wpisów dziś pokazuję wam zdobienie, które wykonałam z myślą o konkursie u Ewlyn. Oczywiście motywem przewodnim była zima ! Pierwsze skojarzenie z tą porą roku to oczywiście biel i śnieg. Jednakże ja, postanowiłam dorzucić do tego duetu błękit oraz niespotykane u nas (poza zoo) zwierzęta czyli renifera oraz pingwinka. Taka prawdziwa zima niczym w najdalszych zakątkach kuli zimskiej.
Jako baza posłużył mi przepiękny pastelowy błękit Rimmel z serii By Rita Ora #703 Pillow Talk, na którym wykonałam później cieniowanie gąbeczką. Na powstałe cieniowanie nałożyłam jedną cienką warstwę holo top coatu od Colour Alike szkoda, że nie było wtedy słońca. Przez to nie udało mi się uchwycić holo drobinek. Kiedy całość podeschła przy użyciu płytki z BPS QA86 odbiłam białe śnieżynki. Pingwin i renifer to ręczny malunek, który wykonałam cienkim pędzelkiem przy użyciu lakierów do zdobień Golden Rose. Mają na prawdę świetne i precyzyjne pędzelki ! Niestety top coat zrobił mi psikusa i troszkę rozmazał renifera.

Kończę was zanudzać i przedstawiam efekt końcowy ;)





Jak wam się podoba taka bardziej urozmaicona wersja zimowego zdobienia? Czy wolicie raczej jednolity manicure?