poniedziałek, 29 grudnia 2014

Płytka ze sklepu Born Pretty Store BP-17

Dziś recenzja kolejnej płytki ze sklepu Born Pretty Store. Moja płytkowa kolekcja jak do tej pory rozrasta się głównie o nie. Bohaterką dzisiejszego postu jest płytka BP-17. Płytka posiada cztery całkiem duże wzory całopaznokciowe. W końcu coś dla posiadaczek długich paznokci, aktualnie takie mam i niezmiernie się cieszę. Nareszczie nie muszę się obawiać czy nie braknie wzoru na końcówkę paznokcia !


Wzory całopaznokciowe : 2,5cm x 2,5cm
Mniejszy wzór: 1,5cm x 2cm
Jakość : bardzo dobra,
Wszystkie wzory się odbijają
Cena : 2,99$
Dostępność : Sklep Born Pretty Store
Numer płytki wraz z linkiemBP-17
Wysyłka : darmowa
Sposób płatnośći : Paypal


Jak to zwykle bywa na kartce wzory jak na złość nie zawsze odbiją się perfekcyjnie. Jednakże zapewniam was, że na paznokciu wyglądają świetnie o czym zaraz będziecie mogli się przekonać.
Postanowiłam połączyć czerwień ze złotem, takie połączenie świetnie wyglądało w święta. Sama miałam coś podobnego na paznokciach. Wydaję mi się, że i na sylwestra taka kolorystyka się sprawdzi zwłaszcza dla osób, które nie przepadają za czernią i brokatem :) Czerwień to wibo z serii 1 coat manicre #7, natomiast złoto to ostatnie odkrycie wśród stemplomaniaczek Avon metalic effects gold leaf. 


Tak prezentuje się moja propozycja wykorzystania płytki :





Jeśli w swoim zamówieniu powołacie się na mój kod rabatowy dostaniecie 10% rabatu :
IZAK31



Jak wam się podoba manicure? Lubicie połączenie czerwieni ze złotem? Co sądzicie o płytce?

niedziela, 28 grudnia 2014

Niebieski holozawrót głowy czyli niebieskie migdały.

Firma colour alike zasypała nas w tym roku lakierami o holograficznym wykończeniu. Pojawiło się kilka kolekcji, sama skusiłam się oczywiście na kilka. Bohater dzisiejszego postu pochodzi z wiosennej kolekcji o nazwie Trele pastele. Tak wiem trochę mi zeszło z tą recenzją :D No ale powiedzcie sami czy nie wpisuję się on idealnie również w zimową aurę?

  
W skrócie :
Firma : Colour Alike
Nazwa kolekcji : Trele Pastele
Odcień : #512 Niebieskie migdały
Pojemność : 8ml
Cena : aktualnie 12,49zł
Dostępność : sklep internetowy colorowo.pl
Krycie : 2 warstwy
Pędzelek : cienki, długi


To było moje drugie zamówienie na colorowo.pl, oczywiście przy okazji ich świetnych promocji ! O ile się nie mylę było wtedy -40% na lakiery. Wiadomo aż grzech nie skorzystać ! Tak w moim koszyku wylądał między innymi piękny niebieski holoś. Niebieskie migdały to piękny niebiesko-błękitny lakier o holograficznym wykończeniu. Specjalnie na początku postu dodałam zdjęcie co prawda w sztucznym świetle ale na szczęście udało mi się uchwycić efekt holo. Jak widzicie nie jest to typowy kolorowy jak w większości lakierów holograficznych. W kolekcji Trele Pastele to wykończenie przybiera głównie złote tony. Idealnie sprawdza się wiosną jak i teraz zimą ze śniegiem który niedawno się pojawił. Aplikacja bajeczna jak w przypadku wszystkich holo z tej firmy. Dwie warstwy wystarczą do pełnego krycia, pędzelek jest cienki ale bardzo wygodny. Schnie przyzwoicie, trwałość to już sprawa indywidualna naszego paznokcia. Przy zmywaniu nie ma żadnych problemów, nie farbuje skórek.









Co sądzicie o niebieskich migdałach? Lubicie holograficzne wykończenia?

piątek, 19 grudnia 2014

Efekt koronki na paznokciach.

Dzisiejsze zdobienie należy do tych najświeższych, wykonałam je, w sobotę. Miało wylądować w archiwum ale stwierdziłam, że może chciałybyście zoribć sobie tego typu manicure na święta tylko z czerwienią i złotem zamiast różu. Wasz manicure zdecydowanie przyciągnie wzrok przy świątecznym stole ;)  Na zdjęciach nie mam upaćkanych skórek, niestety pora roku im nie sprzyja. Często są przesuszone pomimo nakładania olejku na noc i częstego kremowania.  Za jakiś czas na pewno pojawi się recenzja lakieru, gdyż ten róż podbił moje serce ! Zdecydowanie to jeden z moich ulubieńców !


Jak prezentowała się moja wersja koronki?


Jak wykonać tego typu manicure?
1. Przygotowujemy swój własny tint, warto to zrobić przed rozpoczęciem robienia manicure.
*Tint, to znaczy ? Najlepiej do resztki bezbarwnego lakieru / topu dodać kilka kropel czarnego. Oczywiście intensywność krycia zależy od nas, ja w trakcie tworzenia sprawdzałam mój tint na paznokciu. Kiedy uznałam, że krycie jest odpowiednie dokładnie wymieszałam.
2. Nakładamy jasny bazowy lakier. W moim przypadku były to dwie warstwy lakieru Rimmel by Rita Ora #203. Czekamy aż podeschnie.
3. Na wybranych paznokciach odbijamy koronkowy wzór. Mój pochodzi z płytki Born Pretty Store 02 -> KLIK
4. Odbity wzór pokrywamy wcześniej zrobionym tintem. W swoim manicure nałożyłam dwie cienkie warstwy.
5. Całość porykwamy topem i gotowe ! 


Czas na kilka zdjęć podglądowych





Jak wam się podoba tego typu manicure? Próbowałyście już taką koronkę wykonać? 

niedziela, 30 listopada 2014

Born Pretty Store : płytka BP-11

Znowu mam dla was recenzję kolejnej płytki ze sklepu Born Pretty Store. Następnym razem postaram się w końcu o recenzję jakiegoś kosmetyku. Jak wiecie zdecydowanie się z nimi polubiłam pisałam już o nich niejednokrotnie. Dlatego najwyższy czas zmienić formę postów z ich udziałem aby nie pisać ciągle tego samego i was nie zanudzać. Będę po prostu wypisywała podstawowej informacje takie jak : wymiary wzorów, cenę, czy wzory się odbijają, link pod którym można je dostać itp. Mam nadzieję, że taka forma przypadnie wam do gustu :) Dzisiaj pokażę wam płytkę PB-11 z ciężko określić jakim typem wzorów.


Od razu zaznaczam, iż płytka nie jest taka brudna jak wyszła na zdjęciu ! Do jej wyczyszczenia po stemplowaniu użyłam zmywacza z acetonem zielonej isany. Przez co płytka tak dziwnie zaszła ale niestety nie miałam innego więc musiałam.


Wzory całopaznokciowe : 1,9cm x 1,5cm
Małe wzory : różnej wielkości
Jakość : bardzo dobra,
Wszystkie wzory się odbijają
Cena : 2,99$
Dostępność : Sklep Born Pretty Store
Wysyłka : darmowa


Moja propozycja wykorzystania tej płytki do manicure :




Tak wiem, zalałam skórkę na środkowym palcu ale jakoś miałam gorszy dzień jeśli chodzi o malowanie. 
Użyte produkty : biały golden rose color expect #02, czarny wibo extreme nails #34, a w roli głównej zatopowana satyna z wibo #3. 



Jak wam się podoba taka forma recenzji płytek? Może wolice standardowy opis? Co sądzicie o tego typu wzorach?

środa, 26 listopada 2014

Born Pretty Store : płytka BP-20 oraz prostokątny stempel.

Dzisiejszą płytkę akuart dostałam, główny jej motyw to kwiaty. Przeróżnego rodzaju i wielkości kwiaty, znalazł się również mały dmuchawiec. Mam nadzieję, że w przyszłości może pojawią się płytki z większymi dmuchawcami. Oj marzy mi się taka już od dłuższego czasu. Napiszę również kilka słówny o nowym stemplu ale czy aby na pewno się sprawdził?


Jak widać mamy pięć wzorów całopaznokiowych, dwa mniejsze kwiatowe oraz jeden mały dmuchawiec. Jeśli są tu jakieś fanki kwiatów na pewno ta płytka wpadnie im w oko. Trzy śrdkowe wzory mają wymiary 2cm x 1,5cm, natomiast dwa boczne wzory 1,8cm x 1,3cm. Jak widać wielkościowo są całkiem przyzwoite zwłaszcza te środkowe.W kwestii odbijania jak zazwyczaj nie mam żadnych zarzutów. 


Płytkę można dostać w sklepie Born Pretty Store, w dziale nail art. Aktualnie jest w promocji za 1,49$ cena regularna to 2.99$. Zatem aktualna cena jest jak najbardziej kusząca, znajdziecie ją -> tutaj. Przesyłka oczywiście jest cały czas darmowa. 




Teraz kolej na stempel, niestety tutaj troszkę się zawiodłam. Dlaczego? Stempel owszem całkiem nieźle odbija wzory ale niestety jest wykonany z bardzo twardej gumy przez co trzeba użyć siły aby odbić wzór. Podczas odbijania z kolei nie mam pojęcia czy wzór pozostał na paznokciu czy na stemplu przez to że nie dostosowuje się do paznokcia (poprzedni stempel wykonany z miękkiej gumy tak jaby ugina się w spotkaniu z paznokciem) mam nadzieję, że rozumiecie o co mi chodzi. Na prawdę ciężko to inaczej wytłumaczyć. Zdecydowanym plusem jest jego kształt, zyskuje przy dużych prostokątnych wzorach. Z metalowej zdrapki również radzę nie korzystać, gdyż niesamowicie niszczy i rysuje płytki. Wymiary gumy to 2,5cm x 1,5cm, czyli wprost idealne dla płytek z Born Pretty Store. Znajdziecie to -> tutaj, aktualnie również jest w promocji za 2,78$. Cena regularna to 3,47$.


Aby już nie przedłużać i was nie zanudzać, pokazuję manicure. Jako lakieru bazowego użyłam Rimmel z serii Rity Ory #850 Pillow Talk, do stempli przyjemniaczka od Colour Alike "Niebieskie Migdały"





Jak wam sie podoba takie połączenie? Co sądzicie o wzorach z tej płytki?

niedziela, 23 listopada 2014

Pierwsze hybrydowe cieniowanie w 6 krokach.

Wszelkiego rodzaju cieniowania podobały mi się od zawsze. Niestety niekoniecznie za każdym razem mi wychodzą. Jak we wszystkim praktyka czyni mistrza. Pewnego razu postanowiłam spróbować swoich sił w cieniowaniu na hybrydach. Szczerze mówiąc byłam pozytywnie zaskoczona efektem końcowym ! Zdecydowanie prościej się je wykonuje niż w przypadku zwykłych lakierów, gdyż nie zasycha w ekspresowym tempie. Dodatkowo cieniując nie ma możliwości naruszenia poprzednich warstw lakieru. Co nie oznacza, że porzucę praktykę cieniowania zwykłymi lakierami mam nadzieję, że kiedyś wyjdzie mi równie ładne. Postanowiłam zrobić na przekór jesieni i do cieniowania jako bazę użyłam pięknej żółtej pasteli od Cometics Zone PST11, a do tego soczysty (w rzeczywistości różo-pomarańcz) Semilac 033 Pink Doll.

Oto co udało mi się stworzyć :



Jak zabrać się do cieniowania w przypadku hybryd?

1. Standardowo na początek nakładamy bazę a następnie utwardzamy w lampie.
2. Następnie wybieramy kolory do naszego manicure. Bazowy kolor powinien być jaśniejszy, w moim przypadku był to żółty. Zatem po utwardzeniu bazy nałożyłam na cały paznokieć jedną cienką warstwę żółtego i utwardziłam w lampie.
3. Teraz zaczyna się zabawa. Na połowę paznokcia nałożyłam żółty, na drugą różowy.
4. Pędzelkiem od żółtego lakieru hybrydowego zaczęłam delikatnie rozcierać powstałą granicę między kolorami. Najlepiej robi się to właśnie pędzelkami od hybryd gdyż te do zdobień czy żelu lubią zbierać lakier z paznokcia zamiast rozcierać. I po kolei robiłam tak z każdym paznokciu. Warto przed przystapieniem do cieniowania kolejnego paznokcia przetrzeć pędzelek wacikiem nasączonym cleanerem.
5. Po roztarciu granicy na wszystkich paznokciach znów wkładamy dłoń do lampy. Powtarzamy tę czynność aż efekt będzie satysfakcjonujący, a krycie perfekcyjne. W moim przypadku powtórzyłam cieniowanie dwa razy.
6. Na koniec kładziemy top. Jednakże ja postanowiłam jeszcze nałożyć brokatową mgiełkę. Utwardzamy i gotowe ! Możemy cieszyć się naszym cieniowaniem przez długi czas ! :)







Jak wam się podoba efekt końcowy? Lubicie takie połączenia? Próbowałyście swoich sił w cieniowaniu?

niedziela, 16 listopada 2014

Lovely St. Tropez satynowy róż.

Kiedy tylko zobaczyłam ten róż wiedziałam, że prędzej czy później będzie mój. Wtedy były to jedne z pierwszych propozycji lakierów imitujących efekt satyny. Dodatkowo pomimo, że w życiu codziennym fanatyczką różu nie jestem to na paznokciach go uwielbiam ! Kupiłam ten lakier jakoś na początku lata zdążyłam już kilka razy nosić go na paznokciach. Czy lakier pokochałam równie mocno jak jego kolor?



W skrócie :
Firma : Lovely
Nazwa serii : St. Tropez
Odcień : #3
Pojemność : 8ml
Cena : 8,59zł
Dostępność : drogerie Rossmann
Krycie : 3-4 warstwy
Pędzelek : szeroki


Kolor to absolutnie mój ulubieniec ale niestety to by było na tyle. Malując nim kolejny raz paznokcie robiłam to głównie ze względu na kolor. Ma półmatowe wykończenie i delikatnie połyskujący shimmer. Miał okropne krycie, na zdjęciu widać trzy warstwy. Przy krótkich paznokciach wystarczały ale przy długich potrzebował czterech. Schnięcie jest przyzwoite ale nie jakoś szczególnie szybkie. Zawsze można by nałożyć top wysuszający ale wtedy tracimy efekt matowej satyny, który w tym kolorze wygląda niezwykle dobrze. Plusem zdecydowanie jest szeroki i wygodny pędzelek. Jeśli chodzi o zmywanie napotykamy delikatny opór ale satyny tak mają. 








Poznałyście serię St. Tropez? Podoba się wam takie efekt na paznokciach? Jak tam wasze lakierowe polowania podczas Rossmannowskiej promocji? Co ciekawego wpadło wam w ręce? :)

niedziela, 9 listopada 2014

Golden Rose Color Expert #47

Lakierów Golden Rose chyba nie muszę nikomu przedstawiać. Świetna jakoś w dobrej cenie, czego chcieć więcej? Dzisiaj mam dla was recenzję mojego pierwszego lakieru z serii Color Expert, nawiasem mówiąc w drodze jest już kilka innych odcieni. Jak już się domyślacie lakier zdecydowanie przypadł mi do gustu, nie przedłużając przejdę do recenzji. 




W skrócie :
Firma : Golden Rose
Nazwa serii : Color Expert
Odcień : #47
Pojemność :
Cena : 5-6zł
Dostępność : wysepki GR, mniejsze drogerie
Krycie : 2 warstwy
Pędzelek : szeroki



Uwielbiam lakiery Golden Rose, ostatnio sięgam po nie najczęściej. Jakiś już czas temu kupiłam dzisiejszego bohatera, zdecydowanie urzekł mnie kolorem. Nie wiem czemu ale jakoś tak pierwsze skojarzenie to smerfy :) Niby niebieski ale jakby odrobinę pastelowy? O ile niebieskości na paznokciach noszę rzadko, tak do tego chętnie będę wracać. Lakier ma szeroki, wygodny w aplikacji pędzelek. Równa linia przy skórkach nie jest problemem. Idealne krycie osiągamy po dwóch warstwach. Lakier nie smuży i schnie przyzwoicie. Nie ma żadnych drobinek, jak widać na zdjęciu na całkiem niezły połysk. Szczerze polecam lakiery Golden Rose, jeśli szukacie na prawdę dobrej jakości w przyzwoitej cenie :) !







Jak wam się podoba takie wydanie niebieskiego? Lubicie lakiery Golden Rose? Jeśli tak koniecznie podajcie w komentarzach swoich faworytów, chętnie przyjrzę się im bliżej :)

czwartek, 6 listopada 2014

Planeta Organica Africa balsam do włosów - bajeczna objętość?

W końcu mam trochę więcej czasu, szczerze mówiąc tęskniłam za czasem spędzanym na blogu. Tym razem przygotowałam dla was recenzję produktu do włosów, dla odmiany gdyż ostatnio cały czas poruszana była tematyka paznokciowa. We włosowym temacie trochę się u mnie zmieniło, przede wszystkim skróciłam włosy i szczerze mówiąc to była najlepsza decyzja ! Układają się o wiele lepiej a i problem nadmiernego plątania odszedł w niepamięć. Może uda mi się zrobić w najbliższym czasie aktualizację, wtedy napiszę coś więcej na ten temat. Bohaterką tego postu jest całkiem odżywka, kiedy ją zamawiałam w sieci nie znalazłam żadnych opinii na jej temat ale postanowiłam spróbować. Czy byłam zadowolona, a może się zawiodłam?


Co obiecuje producent? Uniwersalny balsam na bazie organicznego olejku z awokado. Skutecznie nawilży włosy, przyspieszy ich wzrost i nada im piękny naturalny połysk i objętość. Krótko zwięźle i na temat ale czy wszystkie obietnice się spełniły?

Balsam zamknięty jest w plastikowym opakowaniu, które jest dość twarde. Powoduje to trudności z wydobyciem produktu kiedy jest go mniej. Ma delikatny zapach, może i jest to tytułowe awokado. W każdym bądź razie znika wraz ze spłukaniem odżywki. Pojemność to 250ml w cenie 16,90zł. Można go dostać przede wszystkim w sklepach internetowych, ja swój zamówiłan na stronie skarbysyberii. Dobra wiadomość jest taka, że aktualnie trwa tam promocja i odżywkę można dostać za 10,98zł -> klik !

Skład dla zainteresowanych :

Nawet nie wiem kiedy zużyłam całe opakowanie. Niestety balsam jest bardzo rzadki, ucieka między palcami. Co sprawia, że staje się niewydajny. Co do działania i obietnic producenta. Nakładałam go zawsze na kilka minut po myciu. Przy pierwszych użycia nie zauważyłam efektu wow. Jednakże przy regularnym stosowaniu po każdym myciu zdecydowanie zyskał w moich oczach. Włosy po użyciu były odżywione, nawilżone, miały piękny połysk. Ułatwia rozczesywanie, nawet suszarka moim włosom nie była już straszna. Nie zauważyłam jakiegoś większego przyspieszenia przyrostu włosów w sumie nawet się na to nie nastawiałam i nie mierzyłam przyrostu przed i po. Objętość w tym przypadku poległ na całej linii, kiedy nałożyłam go więcej przy skalpie powodował nawet tzw. przyklap. Podsumowując całkiem przyjemna odżywka jeśli oczekujecie nawilżenia włosów oraz nadania im połysku polecam ! W kwestii przyrostu lepiej sięgnąć po dobrą wcierkę ;)




Znacie ten balsam? Macie jakieś swoje ulubione produkty do spłukiwania?

niedziela, 2 listopada 2014

Shine like a diamond czyli hybryda Semilac.

Od  około miesiąca na moich paznokciach gości hybryda. Oczywiście zmieniam ją co 10 - 12 dni. Zwykłe lakiery na chwilę obecną porzuciłam, ostatnio nie miałam zbyt dużo czasu. Hybryda to idealne rozwiązanie, trwały manicure przez długi czas. Tylko jak lakieromaniaczka może wytrzymać z jednym manicure nawet kilkanaście dni? Początkowo kiedy czasem robiłam sobie hybrydę owszem, po kilku dniach miałam ochotę na zmiany. Jednakże kobieta zmienną jest. Czasami nawet najchętniej bym przetrzymała dany manicure ale ze względu na odrost jest to nie możliwe. Gdyż drażni bardziej niż ten sam wzór przez dłuższy czas.

Dziś chciałabym wam pokazać pierwsze mani, które zaowocowało w aktualne hybrydowe uzależnienie. W roli głównej piękna klasyczna czerń od diamond cosmetics 031 Black Diamond. Sama nazwa może być myląca, wiele osób podejrzewa, że jest to lakier z drobinkami w końcu diament. Nic bardziej mylnego jest to czysta klasyczna czerń. Pierwszy raz mogłam nosić czarne paznokcie prawie 2 tygodnie bez większego uszczerbku, pod koniec jedynie lekko starły się końce ale i tak w mniejszym stopniu niż bywa to w przypadku zwykłego lakieru. Do tego utrzymujący się niesamowity połysk ! Zdjęcia robiłam po kilku dniach noszenia.


W skrócie :
Lakier hybrydowy
Firma : diamond cosmetics
Nazwa : Semilac
Odcień : 031 Blac diamond
Pojemność : 6ml
Cena : 25-26zł
Dostępność : producent : pazurki.com.pl
Od siebie polecam drogerię : www.celux.pl
Krycie : dwie warstwy
Pędzelek : szeroki



Manicure nosiło mi się niezwykle dobrze i gdyby nie odrost chętnie ponosiłabym je i kilka dni dłużej. Teraz mogę się cieszyć czarnymi paznokciami na dłużej! Zdecydowanie częściej będę powracać do klasyki. Jeśli chodzi o lakier hybrydowy 031 Black Diamond, podczas nakładania należy uważać na grubość warstw. Trzeba nakładać jak najcieńsze, to mocno napigmentowany kolor, który przy grubszych może się miejscami marszczyć w trakcie utwardzania. Bardzo przyzwoite krycie ma już po pierwszej warstwie. Ważną informacją jest również fakt, iż akurat ten odcień nie utwardza się w lampach LED ! Chociaż szczerze mówiąc kiedyś nie zwróciłam uwagi na napis buteleczki i utwardziłam go w zwykłej ledówce, wszystko było w porządku. No ale może akurat mi się poszczęściło. Hybrydy semilac mają jak dla mnie idealną konsystencję i świetny pędzelek. Linia przy skórkach nie jest problemem. Konsystencja również jak dla mnie idealna średnio gęsta. Zdecydowanie pośród firm jakie miałam okazję używać to mój numer 1 ! :)








Jeśli chodzi o biały jest to lakier firmy Estetiq ale nie polecam. Ma raczej słabe krycie potrzebuje 3 a czasami nawet 4 warstw co sprawia że paznokcie zaczyanają wyglądać topornie. Na zdjęciu widzicie 3 warstwy. Już mam inna białą hybrydę kiedy ją przetestuję na pewno dam wam znać czy jest warta uwagi ;)
Jeśli chodzi o stemple i hybrydę. Robi się je zwykłym lakierem na przetartym cleanerem kolorze. Następnie normalnie nakłada się top, nic się nie rozwarstwia. Użyłam wzory z płytki Born Pretty Store QA90, której recenzja pojawiła się już na blogu -> klik.



Jak wam się podoba takie hybrydowe wydanie? Lubicie czerń na paznokciach?

niedziela, 26 października 2014

Top coat Sally Hansen Insta Dri czy podbił również moje serce?

Znalezienie dobrego top coatu i to w rozsądnej cenie jest raczej trudnym zadaniem. Na pewno każdy szukając swojego ideału kieruje się czymś innym. Jak dla mnie powinien pięknie nabłyszczać manicure, przyspieszać wysychanie lakieru no i oczywiście nie może rozmazywać wzorów. Czy osławiony Sally Hansen Insta Dri stał się moim ulubieńcem?


Warto zacząć by od ceny, gdyż potrafi odstraszyć. W większych drogeriach cena potrafi dobić do 30zł, w sieci można go dostać za około 15-18zł. Pewnego razu zajrzałam do drogerii laboo zwanej równiez outletem kosmetycznym i mym oczom ukazały się top coaty SH w cenie 16,99zł i to bez promocji ! :) Dlatego jeśli ktoś byłby zainteresowany, polecam tam zajrzeć. Pojemność to 13,3ml.

Zerkając na nazwę każdemu na myśl przychodzi błyskawiczne wysychanie. Producent obiecuje, że potrwa to tylko 30 sekund. Bądźmy realistami, to jest niemożliwe w tak krótkim czasie. Owszem przyspiesza wysychanie ale musimy odczekać kilka minut. Po tym czasie nasz manicure ma przepiękny połysk. Przedłuża trwałość manicure, nie wpływa na kolor lakieru. Wyrównuje również wszelkie nierówności czy niedoskonałości powstałe przy malowaniu. Kolejnym plusem jest fakt, że nie obkurcza lakieru, świetnie współpracuje z każdym, który posiadam. Jeśli chodzi o minusy, niestety poza regularną ceną jeden posiada. Mniej więcej w połowie buteleczki zaczyna gęstnieć i robi się z niego jeden wielki glut. Początkowo można również mieć problem z nabieraniem odpowiedniej ilości topu. Kiedy nabierzemy zbyt mało psuje mani, kiedy znów zbyt dużo można zalać sobie skórki. Jednakże można dojść do wprawy i wyczuć ile produktu potrzeba. Podsumowując i biorąc po uwagę cenę outletową jestem jak najbardziej na tak !



Znacie ten top coat? Używałyście już? Macie swoje sprawdzone topy?

niedziela, 12 października 2014

wibo extreme nails #181

Szczerze mówiąc post miał się pojawić w przyszłym tygodniu jakoś tak ostatnio nie mam czasu na pisanie. Zaczął się rok akademiki więc przybyło obowiązków i różnych spraw do załatwienia. Zwłaszcza, że jestem już na trzecim roku tak więc licencjat wita. Na seminarium zaczynają wymagać przeróżnych rzeczy oczywiście o których ktoś kto nigdy nie pisał tego typu pracy nie ma zielonego pojęcia. Przy komputerze może i spędzam trochę czasu ale przede wszystkim przeznaczam go na poszukiwania literatury do wstępnie uzgodnionego tematu. Tak więc mój czas wolny kurczy się w zastraszającym tempie. Dlatego też posty na pewno będą się pojawiać rzadziej ale minimum ten jeden musi się pojawić w ciągu tygodnia. Nie chce całkiem zaniedbać mojego blogowego zakątka, pozwala mi on na chwilę zapomnieć o reszcie świata. To by było na tyle, a propo wstępu teraz przejdźmy do właściwej części postu. Tym razem przygotowałam dla was recenzję jednego z moich ulubionych lakierów. Mowa o przepięknym nudziaku z domieszką różu wibo extreme nails #181.




W skrócie :
Firma : Wibo
Serai : extreme nails
Odcień : #181
Pojemność : 8,5ml
Cena : 5,99 zł
Dostępność : drogerie rossmann
Krycie : 2 warstwy
Pędzelek : cienki, długi


Szczerze mówią, kiedy kupowałam ten odcień nie byłam do końca pewna jak będzie prezentował się na dłoniach. Jednakże już po pierwszym malowaniu skradł moje serce ! Wygląda przepięknie, wygląda delikatnie i naturalnie ale nie stapia się z dłońmi jak to nudziaki mają w zwyczaju. Domieszka różu dodaje mu uroku. Zdecydowanie używałam go najczęściej, zarówno w momentach kiedy miałam krótkie paznokcie jak i wtedy kiedy udało mi się je już zapuścić. W buteleczce widać srebrny pyłek ale dopiero po dokładnym przyjrzeniu. Na paznokciach całkowicie ginie. Sam w sobie lakier ma bardzo ładny połysk, na zdjęciach bez top coatu. Krycie również pozytywne mnie zaskoczyło po dwóch warstwach jest idealne. Pomimo, że pędzelek jest cienki, nie ma problemu z idealną linią przy skórkach. Kolejny plus to cena. Nie barwi płytki, przy zmywaniu nie ma żadnych problemów. Podsumowując tani i dobry lakier :)








Jak wam się podoba tego typu nudziak? Lubicie takie delikatne lakiery czy wolicie żywsze kolory? Znacie już nie taką nową serię xtreme nails?