Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Hean. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Hean. Pokaż wszystkie posty

sobota, 9 sierpnia 2014

Zdenkowani lipiec - sierpień #9

Przepraszam, że tak długo mnie nie było. Dopiero wczoraj wróciłam do domu. Niestety miałam ciężki dostęp do internetu, nie miałam ze sobą nawet własnego laptopa. Zatem ciężko mi było się zabrać za jakikolwiek post. Miałam nadzieję, że częściej będę na instagramie niestety nawet telefon mi się zbuntował. Dziś chciałabym wam wynagrodzić mą nieobecność i przygotowałam czerwcowo - lipcowe denko.


Włosy


1. Garnier Fructis Vitamin Force Shine - szampon wzmacniający. Bardzo dobrze myje nie plącząc przy tym włosów. Jak dla mnie jest bardzo wydajny, starcza mi na około 2 miesiące. Zdecydowanie polubiłam się z tą serią szamponów Garniera. Mam przygotowaną recenzję, którą opublikuję w najbliższym czasie. Na pewno kupię ponownie.

2. Planeta Organica Aleppo - odżywka turecka. Moje KWC włosowe ! Uwielbiam ją, postanowiłam jej trochę zostawić na czarną godzinę dlatego zużywałam ją bardzo powoli. Teraz oczywiście mam już nowe opakowanie w domu, w końcu znalazłam włosową tajną broń. Już nie muszę się martwić czy moje włosy będą dobrze wyglądać w ważnych dla mnie dniach. Jeśli chcecie poczytać co o niej dokładnie sądzę zapraszam -> Tutaj. Już kupiłam kolejne opakowanie.



3. BingoSpa proteiny kaszmiru i kolagen. Pierwsza proteinowa maska, która nie robi mi masakry na głowie. Puszenie jest delikatne, można je okiełznać. Po użyciu włosy stają się śliskie, błyszczące i nie mam problemów z rozczesywaniem. Dodatkowo ma niską cenę i sporą pojemność, czego chcieć więcej. Moje szczegółowe odczucia znajdziecie -> TutajNa pewno do niej wrócę, najpierw muszę zużyć maski, które mam.

4. Organic Shop figa i olej migdałowy. Kolejna maska, recenzja również pojawiła się całkiem niedawno. Wiązałam z nią ogromne nadzieje ze względu na zawartość oleju migdałowego, niestety trochę się zawiodłam. Skład nie do końca podszedł moim włosom, po umyciu widać było że czegoś im brakuje. W dotyku lekko tępe i spuszone. Recenzję znajdziecie -> Tutaj. Zdecydowanie nie kupię ponownie.

5. Scandic Sleek Line Repair & Shine. Niestety nie załapała się na zdjęcie ale również udało mi się ją zużyć w tym czasie. To już mój drugi KWC tym razem maskowy. Idealnie poskramia oraz nadaje połysk. Włosy są dociążone ale nie przetłuszczone. Nawet po suszeniu suszarką wyglądają znośnie, co u mnie jest nie lada wyzwaniem. Pisałam już o niej w tym  -> poście. Na pewno kupię ponownie.


Twarz


6. Eveline Advance Volumiere - serum do rzęs. Kupiłam je jakiś już czas temu w biedronce. Nie pisałam recenzji, gdyż jakoś nie mam zbyt wiele na jej temat do powiedzenia. Jako serum w sumie nie zrobiła nic, nie zauważyłam żadnego magicznego przyrostu czy zagęszczenia rzęs. Później używałam jej jako bazy pod maskarę. Tutaj pojawiło się pozytywne zaskoczenie. Rzęsy mam równie uparte jak włosy, długie ale raczej sztywne i proste. Po użyciu tego serum, były delikatnie podkręcone, efekt ten wzmacniał dodatkowo tusz. Wyglądało to całkiem nieźle i utrzymywało się przez dłuższy czas. Sama nie wiem czy kupię ponownie.

7. Under twenty multifunkcyjny antybakteryjny krem BB. Jakoś wolę używać kremów BB na co dzień, moja cera nie jest aż tak problemtatyczna, wymagam tylko delikatnego wyrównania kolorytu. Od jakiegoś czasu szukam ideału wśród polskich pseudo BB. Temu produktowi blisko do ideału ale jednak to jeszcze nie to. Dlaczego? Nie pasuje mi jego konsystencja, raczej gęsty ale po nałożeniu na twarz dłużej pozostaje mokry i lepki. Poza tym krycie ma całkiem niezłe i nie znika po godzinie z twarzy. Nie zapchał mi nigdy porów także jak nie znajdę nigdy ideału na pewno do niego wrócę. Pełna recenzja -> Tutaj Może kupię ponownie.


Ciało


8. Balea kremowo-olejkowy żel pod prysznic. Produkty Balea są mi jeszcze nie do końca znane ale zdążyłam się z nimi polubić. Produkt ten bardzo dobrze myje ciało. Wytwarza się delikatna, kremowa piana, która otula naszą skórę. Nie wysuszył mi ani  nie podrażnił. Do tego ma przyjemny zapach. Recenzję znajdziecie -> Tutaj . Jeśli będę miała okazję, chętnie sięgnę ponownie.

9. Tiffi, nie będę się za bardzo na temat perfum rozpisywać, każdy nos lubi coś innego. Mają słodki delikatny zapach, który niestety nie utrzymuje się długo na ciele, a szkoda. Raczej nie kupię ponownie.


Paznokcie 


10. Isana zmywacz do paznokci wersja z acetonem. Zdecydowany ulubieniec pomimo zawartości acetonu. Radzi sobie z każdym lakierem, z kremami błyskawicznie, z brokatami trochę wolniej ale akurat tak jest w przypadku każdego produktu. Zawsze kupuję większą butelkę na promocji, starcza na prawdę na dłuższy okres czasu. Za jakiś czas mam nadzieję, że zbiorę się z napisaniem jego recenzji. Miałam również wersję bez acetonu ale gorzej wysuszała mi skórki, i pojawiał się na nich biały nalot. Zawsze po niego sięgam.

11. Diamentowa baza hean, kolejne miłe zaskoczenie. Szkoda tylko, że nie mam do niej dostępu stacjonarnie. Pozostaje mi zamawianie przez internet a jak wiadomo jednej odżywki się nie opłaca. Bardzo dobrze wpływa na płytkę, paznokcie są mocne, nie rozdwajają się. Nie zauważyłam również żadnych przebarwień. Więcej o niej znajdziecie -> Tutaj. Chętnie do niej wrócę.


To by było na tyle, jak widać powoli zużywam moje głównie włosowe zapasy. Jestem dumna zwłaszcza z 3 masek ! Teraz zostały mi już tylko dwie i to napoczęte ! Było to całkiem różnorodne denko, mam nadzieję że każde następne będzie równie pokaźne :)


Jak tam wasze zużycia? Lubicie widok pustych butelek czy raczej wolicie kupować nowe kosmetyki?

niedziela, 6 lipca 2014

Misz-masz z różem w tle.

Uwielbiam oglądać paznokciowe inspiracje, często wzdycham do idealnych migdałków przyozdobionych, paskami i cyrkoniami. Niby niewiele ale jak dla mnie taki manicure wygląda na prawdę świetnie. Jakiś czas temu naszło mnie aby zmalować coś podobnego ale oczywiście jako że miałam paznokcie z bliżej nie określonym kształtem pokombinowałam z motywem pasków i kokardek. Dla niektórych takie połączenie może się okazać zbyt chaotyczne ale nosiło mi się je niezwykle dobrze i sporo osób zwróciło na nie uwagę :)


Do wykonania manicure użyłam :
- diamentowa baza Hean
- Golden Rose Rich Color #07
- Golden Rose Paris #04
- Golden Rose Nail Art #101
- dor #18
- top coat Sally Hansen Insta-Dri
- cienki pędzelek, sonde
- srebrne piegi

Jak już mówiłam postawiłam na misz-masz. Paznokcie pomalowałam na malinowy lekko neonowy róż. Jedynie wskazujący pokryłam białym lakierem. Na końcówce serdecznego namalowałam czarne serce, które następnie przyozdobiłam białymi paskami oraz piegami. Na wskazującym sondą narysowałam malutkie różowe kokardki w których środki również wkleiłam po srebrnym piegu. 


Całość prezentowała się tak :







Na koniec mam do was prośbę, postanowiłam spróbować swoich sił w konkursie na "like". Teraz większość posiada konta na facebook`u. Poszperałam w  archiwalnych zdobieniach i wybrałam coś co wpisuje się w letnie kanony. Jeśli macie chwilę zagłosujcie na moją letnią propozycję KLIK. Będzie mi bardzo miło jeśli oddacie na mnie głos, może mi on pomóc w spełnieniu małego lakierowego marzenia :)

Zapraszam również na nowy FP -> Alizall z. na facebook`u



Co sądzicie o takim połączeniu? Podoba się wam taki misz-masz?  Lubicie lakiery Golden Rose?

piątek, 13 czerwca 2014

Plastikowa biedronkoo..

Sama nie wiem czemu ale taką typową kobiecą czerwień noszę na paznokciach raczej rzadko "od wielkiego dzwonu" Jakiś czas temu, owy dzwon się obudził. Oczywiście nie pozostałam przy samej czerwieni, postanowiłam dorzucić jakiś akcent. Co może nam się kojarzyć z czerwienią i wiosenną pogodą? Nic innego jak biedronka. Postanowiłam spróbować swoich sił i stworzyć biedronkowy manicure.

Oto moi mali pomocnicy :


Na zdjęcie nie załapała się sonda i cienki pędzelek. Na pewno przydadzą się do malowania kropek, oczu.

Z lakierowego arsenału :
- baza hean, z którą bardzo się polubiłam, recenzja -> TU
- Safari, czerwień niestety numer dawno się wytarł
- Life #01 przyjemna biel, której muszę w końcu poświęcić jakiś oddzielny post
- Flormar #313
- Life #22 , kropkowa czerwień, po przygodach z niebieskim, tego od razu wypróbowałam na czerwony podkładzie,
- top Kwik Kote


Oto efekt końcowy : 
Idealnie może nie jest ale pochwaliła je moja przyszła teściowa :D






Jeśli chodzi o wykonanie biedronki. Wbrew pozorom nie było to takie trudne, wystarczy kilka kroków. 
1. Malujemy paznokcie bazą, następnie wybraną czerwienią.
2. Kiedy lakier podkładowy podeschnie staramy się namalować prostą cienką czarną kreskę (prostopadle przez środek paznokcia)
3. Teraz czas na malowanie "główki", można to już zrobić zwykłym pędzelkiem od lakieru którym to robimy. Jeśli jednak nie czujecie się na tyle pewni ręki, warto sięgnąć po cieńszy.
4. Malujemy kropki inaczej znane jako "latka biedronki"
5. Na koniec malujemy oczy, po odczekaniu kilku minut całość pokrywamy topem. Gotowe !


Jak wam się podoba takie wydanie klasycznej czerwieni? Lubicie takie kropkowe lakiery jak Life? Co sądzicie o całości? :)

niedziela, 18 maja 2014

Hean Diamond Hard Base - bazowy utwardzacz diamentowy pod lakier

Bazy do paznokci, na rynku jest ich coraz więcej. Może nam również w tym celu posłużyć zwykła ulubiona odżywka. Jeśli nie będzie wpływać na trwałość lakieru śmiało można jej używać. Poprzednią moją baza była diamentowa odżywka eveline. Wiem, że te produkty należą do kontrowersyjnych. Wielu osobom służyły ale też niektórym zrobiły krzywdę. Moim zdaniem nie ma się co przed nimi wzbraniać, wystarczy używać ich rozsądnie i obserwować paznokcie. Jeśli szybko zauważymy, że coś jest nie tak należy ją odstawić i wszystko będzie w porządku. Postanowiłam zrobić sobie przerwę od eveline i poszukać godnej następczyni. Tak też trafiłam z polecenia na diamentową bazę hean. Czy trafi na listę paznokciowych ulubieńców? 


Baza zamknięta jest w normalnej szklanej buteleczce, ze srebrną plastikową zakrętką. Plus za to, że "srebro" się nie ściera podczas użytkowania. Pędzelek długi i równo ścięty, nie jest problematyczny. Pojemność to 12ml, kosztuję 9,99zł. Można ją dostać w sklepie internetowym hean.pl -> TUTAJ, lub w punktach stacjonarnych. W swojej ofercie mają również aktualnie przeceniony zestaw : baza + top z tej samej serii + lakier I love hean w cenie 19,99zł. Znajdziecie również sporo odżywek, których jeszcze nie miałam okazji testować ale może kiedyś będę miała okazję.


Producent sporo obiecuje, ale jak jest w rzeczywistości? Zdecydowanie baza wzmacnia i chroni przed przebarwieniami. Niedawno w poście, w którym opisywałam olejową odżywkę mogliście zobaczyć jak wyglądają moje niepomalowane paznokcie. Zero przebarwień i rozdwojeń ! Po nałożeniu jednej warstwy jest bezbarwna, jednak po dołożeniu drugiej paznokcie przybierają delikatny mleczny kolor. Nie ma to wpływu na później nakładany lakier kolorowy. Bez względu na firmę lakieru, żaden nie ucieka z wolnych brzegów na tej bazie. W kwestii nierówności, po dwóch warstwach faktycznie paznokcie wyglądają na gładsze. Trwałość manicure to raczej sprawa indywidualna ale w moim przypadku nawet po 5 dniach nie pojawiają się odpryski jedynie lekko starte końcówki. Baza jest wydajna używam jej już 2 miesiące a ślady zużycia są bardzo małe. Diamentową Hean mogę z czystym sumieniem umieścić na liście paznokciowych ulubieńców ! :)



Znacie diamentową hean? Znacie ich produkty? Możecie coś polecić? Jaka jest wasza ulubiona baza pod lakier?

środa, 26 marca 2014

Karuzela perełek z Born Pretty Store.

Jak już kiedyś wam pisałam miałam okazję robić zakupy na stronie Born Pretty Store. Skusiłam się wtedy również na karuzelę z perełkami. Widziałam kilkukrotnie w sieci zdobienia z użyciem perełek i uznałam, że koniecznie muszę je mieć ! Na stronie dostępne są różne rozmiary, zdecydowałam się na najmniejsze i w sumie nie żałuję gdyż prezentują się idealnie na mojej dość małej płytce :)


Nie mam pojęcia ile w karuzeli jest perełek, nawet nie próbowałabym ich liczyć :d Jak widzicie na zdjęciu jest ich mnóstwo, wystarczą nam na dłuższy czas. Na stronie dostępne są cztery różne rozmiary : 1,5 mm, 2 mm, 3 mm , 4 mm. W tym  poście piszę o rozmiarze 1,5 mm, które kosztują 2,99$. Wraz z rozmiarem wzrasta również cena, warto o tym wspomnieć. Podczas zakupu możliwa jest również opcja wyboru karuzeli ze wszystkimi czterema rozmiarami tylko wtedy cena również wzrasta. Nie są to typowe perły, gdyż z jednej strony są płaskie, nie tak jak w przypadku np kawioru. Dzięki czemu świetnie przylegają do płytki, swoim mani z perełkami cieszyłam się prawie tydzień. Przyklejałam je na zwykły top i później znów pokryłam warstwą topu. Co najlepsze podczas zmywania nawet piasek zszedł sprawnie, a perełki nadal zostały ! Musiałam im pomóc zejść ale nie naruszyły mi paznokcia :)

Dla uzmysłowienia wam rozmiaru, pokazuję porównanie ze zwykłym tzw. kawiorem :)


Zainteresowanych odsyłam bezpośrednio do strony sklepu z bohaterką dzisiejszego postu -> KLIK ! Warto wspomnieć, że przesyłka jest darmowa ! Czas dostawy to około dwa tygodnie. Produkty przychodzą w nienaruszonym stanie :)







Jak wam się podoba takie zestawienie? Co sądzicie o takich perełkach na paznokciach? Lubicie ozdabiać manicure?

niedziela, 16 marca 2014

Hean City Fashion nr 184 Lukrecja.

Tym razem chciałam wam przedstawić mój drugi lakierowy nabytek od hean. Lakier również pochodzi z kolekcji jesień/zima, jednak nie mogłam mu się oprzeć, na paznokciach wygląda obłędnie ! Nazwanie go "Lukrecja" było zdecydowanie strzałem w dziesiątkę ! Sam odcień jest na prawdę trudny do zdefiniowania ale jego nazwa od razu nam podpowiada o czym mowa. Należy zdecydowanie do ciemnych odcieni ale przy dzisiejszej szaro - burej aurze za oknem będzie idealny :)


W skrócie :
Firma : Hean
Nazwa serii : City Fashion jesień/zima
Odcień : nr 184
Krycie : 1-2 warstwy
Pojemność : 12 ml
Cena : 8,99 zł
Dostępność : sklep Hean
Pędzelek : gruby, szeroki


Kolejne ochy achy nad hean ! To dopiero mój drugi lakier, który również uwiódł mnie od pierwszego malowania ! Ten wydaje mi się być jeszcze piękniejszy od jego malinowej poprzedniczki. Kolor bardzo fotogeniczny jednak ciężki do zdefiniowania. Baza to jakby ciemny brąz ale widać w nim zielonkawo-oliwkowe tony, dodatkowo okraszone shimmerem w odcieniu brudnego złota. Po prostu cudo ! Krycie obłędne, wystarczy jedna warstwa ! Pędzelek szeroki, wygodny w użyciu, idealnie sunie przy linii skórek. Czas schnięcia jest szybki, po jego upływie lakier ma jakby satynowe wykończenie. W dotyku jest gładki, a jego połysk jest delikatnie przygaszony. Cena za taką pojemność jest wręcz niska. Zwłaszcza, że wystarczy lekko zanurzyć pędzelek w buteleczce a lakier już jest na nim. Co tu dużo mówić, musicie go zobaczyć ! :)







Jak wam się podoba lukrecja? Znacie lakiery hean? Lubicie takie odcienie? Malujecie paznokcie odpowiednio do pory roku czy nie robi wam to różnicy?


niedziela, 2 marca 2014

Hean City Fashion nr 186 "Raspberry Tea" : cudowna malinka

Ostatnio zaczęłam poszukiwać nowej bazy, chciałam zrobić paznokciom przerwę od eveline diamentowej. Polecono mi bazowy utwardzacz diamentowy od hean, jako że nigdzie stacjonarnie nie widziałam ich produktów, musiałam zrobić zamówienie online. Jak to przy zamówieniach internetowych bywa.. nie opłaca się przecież zamówić jednej rzeczy skoro i tak płacimy za przesyłkę :d Dlatego też poza bazą skusiłam się na dwa lakiery z serii City Fashion z kolekcji jesienno - zimowej. Dzisiaj mam dla was recenzję jednego z nich : nr 186 "Raspberry Tea" . Swoją drogą uwielbiam malinową herbatkę i to nie tylko w okresie jesienno - zimowym. Tak też będzie z tym lakierem, z powodzeniem będę go używać przez cały rok ! :)


W skrócie : 
Firma : Hean
Nazwa serii : City Fashion
Odcień : nr 186 "Raspberry Tea"
Kolor : malinowy
Pojemność : 12ml
Cena : 8,99 zł
Dostępność : Sklep Hean
Krycie : 2 warstwy
Pędzelek : szeroki, długi, prosto ścięty


Nigdy wcześniej nie miałam styczności z produktami hean. Szczerze mówiąc żałuję, że ma niewiedza trwała tyle czasu ! Zarówno baza jak i lakiery są cudowne ale o bazie innym razem :) Lakier numer 186 to cudowna malina ! Ma kremową formułę, bez żadnych drobinek. Perfekcyjne krycie osiągniemy po dwóch warstwach. Aplikacja jest wręcz bajeczna dzięki szerokiemu, dobrze wyprofilowanemu pędzelkowi. Czas schnięcia jest przeciętny. Jak widać na zdjęciach lakier pomimo braku topu ma nienaganny połysk. Co do trwałości również jestem pod wrażeniem mani nosiłam prawie tydzień, zero odprysków jedynie lekko przytarte końcówki. Podczas zmywania nie napotykamy żadnych problemów, nie farbuje płytki ani skórek. Kolejnym plusem jest cena i pojemność, 8,99zł za 12 ml to na prawdę nie jest dużo ! Dodatkowo czasem pojawiają się promocje :) Podsumowując jestem na tak ! Na pewno nie było to moje ostatnie zamówienie !


Czas na zdjęcia ! Na serdecznym paznokciu srebrny Lovely Snow Dust aby nie było zbyt malinowo :)








Znacie produkty hean? Miałyście styczność z ich lakierami? Lubicie takie odcienie? Jak wam się podoba połączenie maliny ze srebrem?