Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Flormar. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Flormar. Pokaż wszystkie posty

piątek, 13 czerwca 2014

Plastikowa biedronkoo..

Sama nie wiem czemu ale taką typową kobiecą czerwień noszę na paznokciach raczej rzadko "od wielkiego dzwonu" Jakiś czas temu, owy dzwon się obudził. Oczywiście nie pozostałam przy samej czerwieni, postanowiłam dorzucić jakiś akcent. Co może nam się kojarzyć z czerwienią i wiosenną pogodą? Nic innego jak biedronka. Postanowiłam spróbować swoich sił i stworzyć biedronkowy manicure.

Oto moi mali pomocnicy :


Na zdjęcie nie załapała się sonda i cienki pędzelek. Na pewno przydadzą się do malowania kropek, oczu.

Z lakierowego arsenału :
- baza hean, z którą bardzo się polubiłam, recenzja -> TU
- Safari, czerwień niestety numer dawno się wytarł
- Life #01 przyjemna biel, której muszę w końcu poświęcić jakiś oddzielny post
- Flormar #313
- Life #22 , kropkowa czerwień, po przygodach z niebieskim, tego od razu wypróbowałam na czerwony podkładzie,
- top Kwik Kote


Oto efekt końcowy : 
Idealnie może nie jest ale pochwaliła je moja przyszła teściowa :D






Jeśli chodzi o wykonanie biedronki. Wbrew pozorom nie było to takie trudne, wystarczy kilka kroków. 
1. Malujemy paznokcie bazą, następnie wybraną czerwienią.
2. Kiedy lakier podkładowy podeschnie staramy się namalować prostą cienką czarną kreskę (prostopadle przez środek paznokcia)
3. Teraz czas na malowanie "główki", można to już zrobić zwykłym pędzelkiem od lakieru którym to robimy. Jeśli jednak nie czujecie się na tyle pewni ręki, warto sięgnąć po cieńszy.
4. Malujemy kropki inaczej znane jako "latka biedronki"
5. Na koniec malujemy oczy, po odczekaniu kilku minut całość pokrywamy topem. Gotowe !


Jak wam się podoba takie wydanie klasycznej czerwieni? Lubicie takie kropkowe lakiery jak Life? Co sądzicie o całości? :)

poniedziałek, 30 grudnia 2013

Propozycja sylwestrowego manicure : czerń i złoto.

Jak wam idą przygotowania do nocy sylwestrowej? Na pewno już macie skompletowaną kreację na tą wyjątkową noc. Teraz zastanawiacie się nad dodatkami, makijażem i oczywiście manicure rzecz wręcz obowiązkowa. Na co się zdecydować tego wieczoru? Na pewno pojawi się dużo błysku, jedni wybiorą piękny makijaż, a inni tak jak ja bling przeleją na paznokcie.Swoją sylwestrową stylizację skompletowałam na początku grudnia, obeszło się bez stresu. Szybko znalazłam to co sobie wcześniej obmyśliłam. W tym roku postawiłam na praktyczny strój, który mogłabym później łączyć z innymi rzeczami na różne okazje. Stylizacja jest utrzymana w kolorystyce czerni i bieli, dlatego jeśli chodzi o manicure postawiłam na czerń i tzw bling :)
Jeśli chodzi o wykonanie to jest na prawdę dziecinnie proste, paznokcie pomalowałam czarnym lakierem flormar 313, brokatowe toppery nakładałam metodą gąbeczkową. Na początek złoty brokat safari, mieniący się na różne kolory, na to poszedł brokatowy top z większymi piegami Life nr 47. Nie chciałam całkiem pójść tylko w złoto i brokat więc całość manicure urozmaiciłam robiąc na palcach serdecznych "graniturowy" akcent :) Muchę wykonałam za pomocą lakieru essence nr 157 "my fortune cookie".


Zbliżenia na "cieniowanie"  :)


Tak oto prezentuje się mój sylwestrowy manicure :



                                     



Niestety gdzieś ostatnio skórki mi się zbuntowały, są suche i brzydko wyglądają ale pracuje nad nimi :)


Jak wam się podoba taka propozycja? Preferujecie w sylwestrową noc błysk i brokat? Czy może pójdziecie w klasykę np czerwień?  Jak wam idą przygotowania do tej wyjątkowej nocy? :)

sobota, 16 listopada 2013

Artystyczny nieład : manicure

Water marble tą metodę znają chyba wszyscy. Myślałam nad nią od dłuższego czasu, zawsze jednak mój zapał gasiła myśl o czyszczeniu skórek. W końcu postanowiłam spróbować, nie żałuję to była niezła zabawa. Jednak trzeba mieć chwilę czasu wolnego, aby zabrać się za tą metodę, musimy po kolei robić każdy palec, więc jest trochę czasochłonna. Tak na prawdę nie może się nie udać, zawsze coś tam nam wyjdzie. W tej metodzie nie ma żadnych zasad, pełna dowolność kolorów i małe szanse na powtórzenie wzoru na kilku paznokciach :)  Na pierwszy raz wybrałam dosyć bezpieczne kolory czyli : biały life nr 01, czarny dor nr 18 i srebrny flormar pretty p05. Podczas wykonywania manicure natrafiłam na małe problemy jeśli chodzi o czarny lakier, jakoś nie bardzo chciał współpracować z kontakcie z wodą. Jakoś sobie z tym poradziłam, a oto co udało mi się wyczarować.

Tak wyglądało zaraz po skończeniu, tak wiem widok straszny :d


Po usunięciu taśmy, i doczyszczeniu skórek prezentowało się tak :





\

Maziaje powstające na wodzie były wręcz nie do opanowania, zwłaszcza że czarny lakier nie chciał współpracować z wodą, pomimo to chyba nie wyszło aż tak strasznie. Na początku patrząc na ten manicure miałam mieszane uczucia ale po chwili tak mi się spodobało, że co jakiś czas zerkałam. Następnym razem spróbuję z innymi lakierami, może pójdzie łatwiej :)

Wczoraj liczba obserwatorów na moim blogu przekroczyła 100 osób, jest mi na prawdę bardzo miło. Cieszę się, że mam dla kogo pisać ponieważ daje mi to niezłego kopa aby jeszcze bardziej się dla was starać. Długo zwlekałam z jego założeniem obawiając się, że nikogo nie zainteresuje, a tu taka miła niespodzianka. Dziękuję ! :*


Jak wam się podoba manicure? Znacie metodę water marble? Próbowałyście jej?  Może wolicie jednolite wzory?

niedziela, 10 listopada 2013

Flormar p21 + Wibo nr 160

Jakiś czas temu nosiłam fiolet flormar p21, recenzja już pojawiła się na blogu. Ma przepiękny połysk i głęboki odcień, tym razem miałam ochotę trochę go ożywić. Postanowiłam wypróbować cudo od wibo nr 160, o którym na pewno większość już słyszała, podbił serca wielu nie tylko lakieromaniaczek :) . Na pewno poświęcę mu kiedyś osoby post, gdyż jest wart uwagi.


Jak widać na zdjęciu postanowiłam użyć również naklejek wodnych jako delikatny akcent. Jeśli chcecie wiedzieć co i jak odsyłam was do posta : pierwszy raz z naklejkami. Całość bardzo mi się podobała. Wibo potraktowałam jako brokatową mgiełkę, piękni się mienił zarówno w świetle naturalnym jak i sztucznym, przyciągał wzrok. Całość manicure utrzymana raczej w typowo jesiennej kolorystyce. Nie przedłużając już, pokażę wam efekt końcowy.







Na koniec zbliżenie na wibo :



Jak wam się podoba? Lubicie brokatowe mgiełki? Znacie naklejki wodne, używałyście już? Lubicie trochę zamieszania na paznokciach czy raczej wolicie jednolity manicure?

wtorek, 5 listopada 2013

Flormar P21 - głęboki fiolet.

Tym razem trochę mroczniejszy kolor. Na chwilę obecną raczej rzadko noszę tak ciemne odcienie ale jak widać zdarzają się, a w swojej lakierowej kolekcji mam ich kilka. Maluje nimi głównie gdy mam dłuższe paznokcie, gdyż ciemny lakier optycznie może skracać nam je skracać. Zatem kiedy troszkę mi odrosły, po częstych jasnych, pastelowych odcieniach zaszalałam i pomalowałam tym oto głębokim fioletem, który momentami może nawet przypominać granat.



W skrócie :
Firma : Flormar
Seria : pretty
Odcień : P21
Pojemność : 6ml
Cena : około 5zł
Dostępność : stoiska flormar, osiedlowe drogerie
Krycie : 2 warstwy
Pędzelek : cienki


Lakier ma piękny głęboki odcień, kolor jest nasycony. Idealne krycie uzyskujemy po dwóch warstwach. Czas schnięcia jest dosyć szybki. Bardzo lubię taką pojemność, czyli 6ml, jest wystarczająca aby nacieszyć się lakierem i na spokojnie go zużyć. Pędzelek jest cienki, chwilami nie chce z nami współpracować i ciężko równo pomalować przy skórkach
Można je dostać na tzw. wysepkach flormar, ich stoiskach firmowych lub w małych osiedlowych drogeriach, cena. Lakier ma niesamowity połysk, na zdjęciach bez topu. Minusem może być barwienie skórek. Dlaczego napisałam może? Zależy to przede wszystkim od sposobu zmywania, jeśli będziemy trzeć wacikiem szybko i wkoło, lekko zabarwimy sobie skórki jednak bez nerwów, wracają do siebie po około dwóch umyciach rąk. Natomiast jeśli zmywamy lakier powoli i delikatnie, nie ma mowy o barwieniu skórek. Polubiłam się z lakierami tej firmy mam trzy i bardzo możliwe, że na nich się nie skończy. 






Później uznałam, że manicure jest jakiś goły, zatem dodałam kilka rzeczy, za jakiś czas wam pokażę.
Ostatnio się odzwyczaiłam od długich paznokci, gdyż po zmyciu tego manicure zaraz złapałam za pilniczek i je skróciłam. Jakoś tak lepiej się czuję, jest mi wygodniej.

Jak wam się podoba? Znacie lakiery flormar? Lubicie?  Co sądzicie o ciemnych odcieniach na paznokciach?

środa, 30 października 2013

Flormar nr 431 - roziskrzone niebo?

Wspomniany flormar to lakier z serii błyskotek. Kolor niebieski przełamany jest mnóstwem drobinek, które połyskują zarówno w świetle dziennym jak i sztucznym. Na pewno nie wszystkim przypadnie do gustu, sama początkowo byłam przeciwna wszelkim mieniącym się lakierom. Jakoś nie lubiłam kiedy moje paznokcie rzucały się w oczy, wolałam neutralne kolory ale teraz lubię czasem pomalować czymś niecodziennym. Nawet moja babcia zwróciła uwagę na tego flomarowego cudaka i bardzo jej się spodobał ten efekt. Koniec tego gadania, przejdźmy do recenzji.


W skrócie :
Firma : Flormar
Odcień : nr 431
Pojemność : 11ml
Cena : około 6-7zł
Dostępność : osiedlowe drogerie, wysepki flomar
Krycie : 2-3 warstwy
Pędzelek : szeroki, długi


Odcień sam w sobie ma tyle uroku, że nie potrzeba mu żadnych dodatkowych zdobień. Tak jak pisałam wyżej, jest to odcień niebieski z mnóstwem niebiesko-srebrnych drobin, wręcz iskrzy w słońcu. To był mój pierwszy flormar, i nie ostatni. Jestem pozytywnie zaskoczona jakością. Lakier pięknie kryje po 2-3 warstwach, schnie szybko. Sam w sobie ma piękny połysk, na zdjęciach lakier bez topu. Przy zmywaniu napotykamy minimalny opór, niewiele większy niż w przypadku zwykłych lakierów. Cena nie jest wygórowana, trochę ciężej z dostępnością. Jednak kiedy już się znajdzie stoisko flormara ciężko od niego odejść z pustymi rękoma. Ten cudak przypadnie do gustu zwłaszcza osobom, które lubią nietypowe lakiery, raczej nie należy do kategorii na co dzień.






Co myślicie o takich cudakach? Znacie lakiery flormar? Co o nich sądzicie? Podoba się wam ten odcień?