Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Produkty do twarzy. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Produkty do twarzy. Pokaż wszystkie posty

środa, 24 września 2014

Kolastyna Refresh peeling do twarzy z mikrogranulkami złuszczającymi.

Niestety ostatnio mam coraz mniej czasu wolnego dla siebie. Jestem w trakcie praktyk studenckich. Jako, że odbywam je w szkole, po zakończeniu każdego dnia muszę się przygotować na następne zajęcia, opracowywać scenariusze. Także wolnego czasu mam na prawdę niewiele. Dlatego ostatnio jest mnie tu zdecydowanie mniej, doceniam każdą wolną chwilę aby trochę jeszcze "odsapnąć" przed rozpoczęciem roku akademickiego. Praktyki jeszcze chwilę potrwają dlatego moja obecność pozostanie bez zmian. Wróćmy jednak do właściwego tematu postu. Kiedyś szukałam jakiegoś delikatnego peelingu do twarzy aby móc stosować go częściej. Tak pewnego razu w rossmannie trafiłam na produkt Kolastyny. 


Zawarte w nim mikrogranulki mają dogłębnie usunąć zanieczyszczenia gromadzące się w ciągu dnia na cerze, nadmiar sebum, odblokowywać pory oraz co najważniejsze złuszczać naskórek. Dodatkowo peeling zawiera Collasten Complex, który jest kompozycją składników aktywnych takich jak : kolagen morski, elastyna morksa, glikogen morski. Mają przede wszystkim wzmocnić, uelastycznić oraz chronić naszą skórę.

Peeling zamknięty jest w plastikowej tubce o pojemności 75ml. Kosztuje około 10zł ale pojawia się również w promocji. Konsystencja jest raczej rzadka ale kremowa. W białej bazie znajdziemy sporo małych ale ostrych drobinek, które nie rozpuszczają się podczas mycia.

Rzut oka na skład dla zainteresowanych :

Czas na działanie ! Peeling podczas używania nie wytwarza piany, w trakcie kontaktu z wodą i twarzą przez cały czas pozostaje kremowy. Przez co wydaje mi się, że ciężko może mu być ciężko całkiem domyć i oczyścić twarz. Jednakże po użyciu twarz jest oczyszczona,a zarazem bardzo delikatna w dotyku. Zdecydowanie złuszczające mikrogranulki stają na wysokości zadania, gdyż suche skórki z okolicy czoła i nosa znikają. Po osuszeniu twarzy również sprawia wrażenie nawilżonej i odżywionej, co jest raczej dziwne po umyciu. Co nie zmienia faktu, że zawsze nakładamy krem ;) Jeśli chodzi o wydajność to raczej kwestia indywidualna uzależniona od częstotliwości stosowania. Sama używam go 2-3 razy w tygodniu. Chętnie sięgnę po niego ponownie.



Znacie peeling Kolastyny? Jakie produkty tej firmy możecie polecić? Macie swoich ulubieńców jeśli chodzi o peelingi do twarzy? Może wolicie robić własne?

niedziela, 31 sierpnia 2014

L`oreal ideal soft - oczyszczający płyn micelarny.

Kiedy w blogosferze zrobił się bum na płyny micelarne, postanowiłam również i ja spróbować. Zwłaszcza że mój poprzednik do twarzy dobił dna (płyn be beauty z biedronki). Zależało mi na produkcie, który również jest w stanie poradzić sobie z tuszem do rzęs. Co jego poprzednik niestety średnio potrafił zrobić. Poczytałam w sieci, najczęściej pozytywnie odbieranym produktem był wtedy właśnie płyn micelarny L`oreal oraz płyn Garniera. Będąc w najbliższym czasie w drogerii znalazłam L`oreal. Długo się nie zastanawiając wrzuciłam do koszyka. Czy była to mądra decyzja?


Zamiast przepisywać obietnice producenta, postanowiłam zrobić wam zdjęcie. Kosmetyk ten ma być super delikatny, idealny również dla cer wrażliwych. Bezzapachowy, bez parabenów, raj na ziemi ! Jak jest na prawdę?


Produkt zamknięty jest w dość dużej i kanciastej butli o pojemność 200ml. Pomimo swej kanciastości jest bardzo poręczna. Opakowanie jest przeźroczyste dzięki czemu widzimy ile płynu nam pozostało. Nie ma problemów z wydobyciem, otwór jest na tyle duży, że możemy wylać odpowiednią ilość na płatek kosmetyczny. Nie zdarzyło mi się jeszcze wylać go za dużo, całkiem wydajny. Faktycznie jest bezbarwny i bez zapachowy, co sprawia go jeszcze łagodniejszym przez brak chemicznych barwników czy perfum.

Zanim przejdę do pełnej recenzji chciałabym wam pokazać "demakijaż ręki" :)


Od lewej
1. Tusz do rzęs oriflame veryme fat lash mascara
2. cień do powiek z paletki mua undressed
3. pomadka wibo
4. cień maybelline color tatoo 
5. błyszczyk Golden Rose Luxury
6. cień do powiek z paletki mua udressed

Jak widać na załączonym obrazku już po jednym przetarciu wacikiem większość kosmetyków uległa zmyciu. Najgorzej radzi sobie z cieniem maybelline color tatoo ale w jego przypadku nawet dwufazówką muszę przetrzeć drugi raz aby zszedł w całości. Osobiście jego działanie demakijażowe oceniam na bardzo dobre.

Jeszcze rzut oka na skład, który jest niezwykle krótki :

Używałam go na różne sposoby, najczęściej do wieczornego demakijażu. W tej roli radził sobie całkiem nieźle, niestraszne mu pudry fluidy, wygrał również z tuszem. Wystarczyło na kilka sekund przyłożyć nasączony płatek do oka, aby tusz dostał wody i schodził momentalnie. Wystarczyły dwa przetarcia i oko bez makijażu. Chociaż z wodoodpornymi może sobie nie radzić ale takich nie używam więc nie jest to dla mnie problem. Warto wspomnieć, że nie szczypie w oczy ! W trakcie wakacji zdarzyło mi się przetrzeć nim twarz w ciągu dnia i tropikalnych upałów. Nic złego z cerą się nie działo, nie wysuszył jej ani nie podrażnił. Nie zauważyłam również aby wpływał na niespodzianki, nic się nie pojawiło. Można go kupić w różnego rodzaju drogeriach, cena regularna to 15zł, swój kupiłam w promocji za 12zł. Podsumowując jestem jak najbardziej na tak ! Micel całkiem nieźle radzi sobie ze zmywaniem makijażu, nie podrażania naszej skóry i jest faktycznie łagodny :)


Używałyście płynu micelarnego L`oreal? Jakich macie ulubieńców jeśli chodzi o demakijaż? 

piątek, 11 lipca 2014

Apis ujędrniający krem z żurawiną i olejkiem arganowym.

To już drugi kosmetyk firmy Apis, który przeszedł mi przez ręce. W musie do ciała o którym pisałam tutaj, jestem wręcz zakochana. Jak było z kremem do twarzy? Jak wiecie szukam czegoś dobrego ale zarazem lekkiego. Nienawidzę tłustego filmu na twarzy. Przeszukując internety trafiłam na wiele rekomendacji żurawinowego kremu Apis. Niezły skład, przyjemna cena, dostępność nie najgorsza czego chcieć więcej?


Ujędrnienie, olejek arganowy jeszcze filtr w jednym? Cudownie ! Do tego dochodzi na prawdę niska cena w porównaniu do pojemności i wydajności.  Koszt to około 13zł za 110ml, swój zamówiłam na doz.pl z dostawą do wybranej apteki Dbam o zdrowie, skusiłam się jeszcze wtedy na krem do rąk.

Skład prezentuje się następująco :
aqua, grape seed oil, sunflower oil, argania spinosa oil/argania spinosa kernel oil, glycerin, carbomer, cranberry extract, aloe extract, cetearyl alcohol & ceteareth 20, collagen, elastin, zinc oxide, titanium dioxide, triethanoloamine, ascorbyl palmitate, ascorbic acid, citric acid, tocopherol, methylchloroisothiazolinone, methylisothiazolinone, benzyl alcohol, parfum, annatto.

Jak widać prezentuje się świetnie ! Zaraz po wodzie olej z winogron, arganowy, gliceryna, ekstrakt z żurawiny aloesu, dalej znajdziemy jeszcze collagen. Nie jest przeładowany chemią, brak silikonów i parafiny.



Kremowa trochę galaretkowata konsystencja o delikatnym różowym kolorze. Ma całkiem ładny zapach, może nie jest to typowo naturalna żurawina, wyczuwalna nutka chemii. Jednakże zadowala mój nos. Działanie ! Tutaj w moim przypadku klops.. Ale zacznijmy od początku. Używałam go przez około dwa miesiące. Wystarczyła niewielka ilość aby uczucie ściągnięcia z twarzy znikało. Przez co stawał się bardzo wydajny. Problem tłustego filmu na cerze się nie pojawiał. Twarz była na prawdę dobrze nawilżona, aksamitnie gładka, problem suchych skórek zszedł na drugi plan. Niestety moje wągry się z nim nie polubiły. Te na nosie stały się bardziej widoczne, a na brodzie obrodziło w nowe. Dodatkowo ciągle pojawiła mi się niespodzianka, kiedy już się jej pozbyłam po jakimś czasie znów wyskakiwała na brodzie. Istny armagedon ! Zaczęłam zastanawiać się od czego, a w pielęgnacji zmieniłam tylko krem. Zatem winowajca odnaleziony i skazany na ścięcie ! 
Podsumowując produkt na prawdę godny polecenia ale jak to mądrze powiedziała jedna blogerka, nie każdemu pasuje to samo. Pomimo, mojego owocnego ale w wągry romansu polecam wypróbować. Tani, wydajny o świetnym składzie. Jeśli nie podpasuje możecie go komuś podarować lub zużyć np do kremowania rąk :)



Znacie te słynne kremy Apis? Co o nich sądzicie? Jacy są wasi ulubieńcy w pielęgnacji twarzy?

środa, 26 lutego 2014

Ziaja maseczka oczyszczająca z glinką szarą.

Kto z nas nie lubi, kiedy ma wolne po południe i robi sobie małe spa w domowym zaciszu? Oczywiście wtedy punktem obowiązkowym jest peeling twarzy i maseczka ! Dzisiaj chciałabym wam powiedzieć o maseczce wartej uwagi, która na pewno sporo z was już zna. Produkty ziaji uwielbiam, są łatwo dostępne tanie, a ich działanie jak na przedział cenowy jest świetnie. Nie raz lepsze niż kosmetyków z wyższej półki.
Wcześniej miałam dwie maseczki do twarzy w słoiczkach ale po nich doszłam do wniosku, że takie większe pojemności nie są dla mnie. Jednak aktualnie rytuał maseczkowy udaje mi się zrobić raz w tygodniu, a czasem nawet nie. Dlatego takie maseczki na 2-3 razy są dla mnie idealnym rozwiązaniem. Nic się nie marnuje, nie psuje, a ja mogę po skończonym produkcie sięgnąć po inny. Mam również czarną glinkę ale niestety ostatnio nie miałam czasu na rozrabianie glinki. Może niedługo znów będę mieć więcej chwil dla siebie i wtedy sięgnę po coś o większej pojemności :)


Według obietnic producenta maseczka ma matowić, normalizować i oczyszczać. Dzięki glince szarej maseczka ma zmniejszyć widoczność porów, dogłębnie oczyszczić cerę. Kompleks proteinowo-cynkowy ma za zadanie normalizować pracę gruczołów. Także maseczka ma łagodzić podrażnienia. Jak się u mnie sprawdziła? Dostępna w większości drogerii, tych większych oraz mniejszych. Cena całkiem przystępna około 1,70zł

Skład :


Maseczkę miałam już kilka razy ale nigdy pod rząd ten sam rodzaj. Delikatna kremowa formuła, w szarym kolorze. Zapach jest delikatny, jakby błotnisty? Maseczkę nakładam palcami, jest na prawdę wydajna starcza mi na 2-3 użycia, zależy od tego jakiej grubości warstwy nakładamy. Trzymam ją zawsze 15 minut, po tym czasie maseczka zaczyna delikatnie miejscami wysychać. Nie odczuwam pieczenia, a skóra nigdy nie była przez nią podrażniona. Zmywamy letnią wodą, co prawda nie schodzi tak od razu ale nie musimy niczym trzeć twarzy, wystarczy woda. Po zmyciu i osuszeniu ręcznikiem twarzy, skóra jest gładka, nawilżona wygląda wręcz na wypoczętą, koloryt wyrównany. Pory są minimalnie mniej widoczne, możliwe że na zauważalne zmniejszenie wpłynęłoby regularne stosowanie. 


Podsumowując jest to tani produkt o niezłym działaniu. W dodatku łatwo dostępny i o całkiem niezłym składzie. Z czystym sumieniem mogę każdemu polecić ! To świetna alternatywa, kiedy nie mamy czasu babrać się z glinką w proszku :)


Lubicie produkty ziaji? Znacie ich maseczki do twarzy? Co o nich sądzicie? Używałyście wersji z szarą glinką? 

niedziela, 19 stycznia 2014

Eva Natura Herbal Garden Krem intensywnie nawilżający ekstrakt z melisy.

Jakiś czas temu pisałam wam o moich niezbyt przyjemnych doświadczeniach w poszukiwaniu idealnego kremu do twarzy. Jednak pomimo tego nie poddałam się. Kiedy już wiedziałam, że jednak nivea nie dla mnie wybrałam się do rossmanna w poszukiwaniu jego następcy. Stety niestety wybór produktów do twarzy jest ogromny, jednak biorąc pod uwagę skład i działanie pozostaje już tylko "garstka". Biorąc to właśnie pod uwagę zdecydowałam się na Eva Natura Herbal Garden Krem Intensywnie nawilżający, ekstrakt z melisy.


Moja twarz nie należy do wymagającej, dlatego też od kremu wymagam przede wszystkim tego aby nie zapychał i dawał nawilżenie oraz ukojenie po całodniowym pędzie. Zanim wybrałam się do drogerii poszperałam w internetach na temat kremów dostępnych w naszych drogeriach stacjonarnie i znalazłam kilka pochlebnych opinii na temat dzisiejszego bohatera. Czy stał się moim ideałem? O tym za chwilę :)



Krem jest zamknięty w typowym plastikowym słoiczku. Opakowanie i jego szata graficzna może i nas nie zachęca ale przecież nie tym się mamy kierować. Krem ma średnią konsystencję to znaczy nie jest gęsty ale też nie przelewa się między palcami, wręcz idealna do aplikacji. Kolor standardowo biały, zapach typowy dla kremów nie ma tutaj żadnej nuty która by umilała aplikację. Produkt jest na prawdę bardzo wydajny ! Używam go regularnie od około dwóch miesięcy, a ślady zużycia są bardzo małe.

Skład dla zainteresowanych :


Na koniec działanie. Czyli to co interesuje nas najbardziej. Jak dla mnie jest to krem idealny ! Wystarczy mała ilość aby posmarować całą twarz. Krem nie smuży, łatwo się wchłania. Przede wszystkim nie pozostawia okropnej tłustej warstwy na naszej twarzy ! Po użyciu buzia jest gładka, delikatna w dotyku. Natychmiast usuwa uczucie ściągnięcia i nawilża twarz. Nie zapycha porów i nie funduje nam żadnych niespodzianek :) Jeśli chodzi o dostępność znajdziemy je w drogeriach np rossmann, kosztuje około 10zł. Jak dla mnie cena w porównaniu do pojemności i przede wszystkim efektu jest rewelacyjna ! 




Podsumowując, polecam ten krem przede wszystkim osobom, których cera nie jest wymagająca. Nie jestem w stanie powiedzieć jak sprawdzi się na cerze z problemami, jeśli tylko wśród czytelników jest osoba, która go stosowała chętnie przeczytam wasze zdanie. Cera jest nawilżona, nie zapycha  i jest bardzo wydajny, a cena wręcz niska. Czego chcieć więcej? :)


Znacie ten krem? Macie swoich faworytów jeśli chodzi o pielęgnacje twarzy?

środa, 23 października 2013

Bingo Spa : maska do twarzy ze 100% olejem migdałowym - niestety nie.

Jakiś czas temu pokazywałam wam już błotną maseczkę do twarzy firmy Bingo Spa. Nadszedł czas na kolejną maskę tej firmy. Niestety w jej przypadku nie jest już tak kolorowo. Do kupna zachęciła mnie przede wszystkim zawartość oleju migdałowego, który powinien cudownie nawilżać nam twarz.


Maseczka zamknięta jest w typowym dla produktów bingo spa przezroczystym słoiku z papierową etykietką. Niestety z biegiem czasu, kontaktu z wodą etykiety zaczynają odchodzić od opakowania i brzydko wygląda. Otrzymujemy 120 g produktu w cenie 12 złotych.

Dla ciekawych zamieszczam skład maseczki :


Jak widać na początku woda, gliceryna i tytułowy olej migdałowy - wysoko w składzie.  Dalej raczej nie widać wartościowych składników. Powinno być wszystko ładnie, pięknie, niestety tak nie było. Kiedy użyję maseczki po wcześniej zrobionym peelingu, twarz zaczyna lekko piec. Za pierwszym razem myślałam, że może tak ma być, jakie było moje zdziwienie kiedy po zmyciu produktu miałam lekko zaczerwienione policzki i brodę. Zwłaszcza, że moją twarz na prawdę nigdy nic nie podrażniło. Dlatego dałam jej jeszcze dwie szanse, za każdym razem było to samo. Co prawda zaczerwienienie znikało po około 30 minutach od zmycia ale widać, że coś jest nie tak. Pomimo zaczerwienienia twarz była dosyć gładka, delikatna.



Konsystencję ma rzadszą niż maseczka błotna, bardziej galaretkowatą, o białej barwie. Wystarczy niewiele produktu aby pokryć całą twarz. Zapach przypomina mi budyń waniliowy, jednak jest trochę bardziej chemiczny. Ciężko z dostępnością, można ją dostać głównie w sklepach internatowych. Polecana jest dla osób ze skórą suchą i podrażnioną, a przy mojej cerze normalnej powoduje podrażnienie. Zatem nie wiem jak się sprawdza na cerze problematycznej.

Niestety od siebie jej nie polecam ale jest to tylko moja subiektywna opinia, jak w każdej recenzji. Może u innych sprawdza się lepiej?

Znacie tą maseczkę? Jak się u was sprawdza? Lubicie produkty Bingo Spa?

piątek, 18 października 2013

BeBeauty nawilżający żel do mycia twarzy - zbyt delikatny.

Od jakiegoś czasu zaczęłam używać więcej produktów do twarzy niż wcześniej. Do niedawna wystarczało mi mydło i ręcznik, jakoś szczególnie o nią nie dbałam. Postanowiłam, że najwyższy czas aby to zmienić. Co prawda nie jest to jakaś ogromna pielęgnacja ale lepsza niż mydło z wodą. Na początek zaczęłam poszukiwania idealnego myjadła. Jako pierwszy w moje ręce wpadł, przez wiele osób polecany żel z biedronki.


Obietnice producenta : Hypoalergiczny preparat w postaci żelu skutecznie oczyszcza skórę twarzy i oczu z makijażu i zanieczyszczeń. Drobinki masujące wzbogacone witaminą E przeciwdziałają wolnym rodnikom, dodają skórze energii oraz wspomagają jej naturalną ochronę. Zawarty w preparacie ekstrakt z lotosu zapewnia uczucie świeżości i doskonałej czystości, d-panthenol nawilża i łagodzi podrażnienia. Skóra po użyciu żelu jest odświeżona i oczyszczona.

Opakowanie to typowa dla żelu do twarzy tubka. Z tego co wiem, aktualnie jest zmieniony wygląd opakowanie teraz jest białe, z kolorowym elementem, akurat ta wersja ma niebieskie akcenty.


Konsystencja żelowa, gęsta z niebieskimi drobinkami. Żel się wcale nie pieni, akurat to nie przypadło mi do gustu. Zapach delikatny, nie jest uciążliwy. Kosztuje około 5zł, można go spotkać w każdej biedronce. To są jego zdecydowanie największe plusy.


Moje odczucia są mieszane. Niby żel fajny ale miałam uczucie niedomytej twarzy. Co prawda może to być wspomniany przez producenta efekt nawilżenia ale moja twarz potrzebuje dobrego oczyszczenia po całym dniu. Rano do odświeżenia twarzy po nocy był dla mnie idealny. Nie wysusza, nie powoduję podrażnień i uczucia ściągniętej skóry. Jest wydajny, początkowo można mieć problem z tym ile użyć gdyż okazuję się, że produkt wcale się nie pieni. Powinien się sprawdzić u osób potrzebujących delikatnego oczyszczenia.
Mam teraz ochotę na wersję różową, może ona się lepiej u mnie sprawdzi.

Miałyście tą wersje? Może polecacie inną wersję biedronkowego żelu? Używacie takich produktów do mycia? 

Na koniec mam jeszcze pytanie do stałych czytelniczek. Jakie wersje recenzji wolicie, takie jak dziś? Czy może standardową podzieloną na części : konsystencja, cena, dostępność, moja opinia.. itp jak w poprzednich postach?

poniedziałek, 29 lipca 2013

BeBeauty płyn micelarny do demakijażu i tonizacji twarzy i oczu.

Pogoda ostatnio dopisuję, chyba aż za bardzo. Owszem lubię kiedy jest ciepło ale tak max 28 stopni, a nie takie tropiki. Człowiek nie może normalnie funkcjonować przy takiej pogodzie. Jednak dałam radę naskrobać dla was post. Chyba nawet pasujący do aury na zewnątrz. W takie dni bardzo przydaję się odświeżenie twarzy w ciągu dnia.

Jakiś czas temu stało się o nim bardzo głośno w blogosferze, zatem musiałam go wypróbować i ja. Kiedy tylko zobaczyłam, że jest w biedronce w okolicy od razu drapnęłam, dwie buteleczki, gdyż wiem, że ciężko go dostać. Kiedy go kupiłam okazało się, że ponoć je wycofują ale nie wiem jak to w końcu jest bo u mnie w biedronce nadal się pojawiają.




OD PRODUCENTA :

płyn micelarny
delikatnie oczyszcza wrażliwą skórę twarzy oraz oczu z makijażu, także wodoodpornego oraz zanieczyszczeń. Pełni funkcję toniku, działa łagodząco i odświeżająco. Przywraca komfort czystej skóry bez pozostawienia uczucia ściągnięcia.
oczyszczające micele zapewniają wysoką skuteczność oczyszczania, doskonale usuwają makijaż i zanieczyszczenia nie naruszając bariery hydro-lipidowej naskórka
ekstrakt z malwy działa nawilżająco, zmniejsza nadwrażliwość skóry
d-panthenol działa przeciw podrażnieniowo




OPAKOWANIE :

Nie jest ono jakieś wymyślne. Zwykłe bezbarwne plastikowe opakowanie z biała nakrętką. Opakowanie ma pojemność 200 ml, możemy zobaczyć ile pozostało nam jeszcze produktu. Ma bardzo wygodne otwieranie – jest ono na zatrzask, wystarczy przyłożyć palec nacisnąć i oto mamy już otwarty produkt. Ułatwia nam to dozowanie produktu, należy przyłożyć wacik i przechylić opakowanie, otwór jest takiej wielkości, że możemy sobie sami kontrolować wylewaną ilość.


KONSYSTENCJA/WYDAJNOŚĆ :

Wodnista, produkt jest bezbarwny. Pomimo konsystencji, jest wydajny używam już jakiś czas, i ciągle jest to moje pierwsze opakowanie.


ZAPACH :

Bardzo delikatny. 


CENA/DOSTĘPNOŚĆ :

Kosztuję niewiele ok 4,99zł, znajdziemy go w biedronce.


MOJA OPINIA :

Naprawdę bardzo dobry produkt w niskiej cenie. Bardzo przypadło mi do gustu jego opakowanie, a szczególnie zamykanie, mamy pewność, że nie wyleję się nam w torbie/walizce, kiedy mamy go ze sobą.  Nie podrażnia cery, a pozostawia ją oczyszczoną. Poprzednio używałam do demakijażu dwufazowej z ziaji niestety zostawiała ona tłustą powłokę na skórze, której ciężko było się pozbyć. Ten płyn jest dla mnie idealny, mamy tonik i demakijaż w jednym produkcie.Jeśli chodzi o demakijaż radzi sobie dość dobrze. Na pewno nie będzie to moje ostatnie opakowanie ! ( o ile go nie wycofają ). Jeśli go jeszcze nie macie warto skoczyć do biedronki i poszukać. 

Próbowała któraś? Jakie są wasze odczucia? Może jednak wolicie płyny z wyższej półki cenowej?

wtorek, 9 lipca 2013

Recenzje cz. 1 : Żel do mycia twarzy Nivea pure effect ALL-IN-1

Tym razem, mam dla was recenzję produktu wszystkim dobrze znanej już marki. Jest to moja pierwsza ale nie ostatnia, która pojawi się na blogu. Zapraszam do lektury.




OD PRODUCENTA :

CZY TWOJA SKÓRA CIERPI Z POWODU NIEDOSKONAŁOŚCI?
Głębokie oczyszczanie jest pierwszym krokiem, by Twoja skóra była czysta i wolna od niedoskonałości.

DZIAŁANIE
NIVEA® PURE EFFECT ALL-IN-1 ŻEL-PEELING-MASKA działa natychmiast, dzięki swojej wielozadaniowej formule wzbogaconej aktywnym ekstraktem z magnolii:
ü  Głęboko oczyszczający kompleks usuwa zanieczyszczenia
ü  Peelingujące drobinki pomagają odblokować pory i oczyścić skórę z wągrów
ü  Produkt może być używany jako maska. Pozostawiony na kilka minut na twarzy, zapobiega błyszczeniu się skóry i matuje na długi czas
ü  Antybakteryjne właściwości pomagają zwalczać bakterie, powodujące powstawanie pryszczy
ü  Delikatna formuła, nie podrażnia skóry
Aktywny ekstrakt uzyskiwany jest z magnolii, rośliny znanej ze swoich właściwości antybakteryjnych.
EFEKT: skóra jest głęboko oczyszczona i wyraźnie gładsza.
NIEKOMEDOGENNY (nie zatyka porów)



OPAKOWANIE :

Produkt jest zamknięty w raczej typowej dla żeli do mycia twarzy tubce, która stoi tak jakby „do góry nogami” o pojemności  150 ml . Jest to bardzo wygodne, gdyż kiedy produktu jest coraz mniej użytkownik nie ma problemu z wydobyciem kosmetyku. Żel jest zużywany do samego końca. 
Jeśli chodzi o kolorystykę to jest to typowa dla Nivei szata biało-niebieska. Opakowanie jest wykonane estetycznie i miłe dla oka.



KONSYSTENCJA/WYDAJNOŚĆ :

Konsystencja produktu jest kremowa, nie jest lejąca. Produkt nie przelatuję nam między palcami. Koloru białego z malutkimi niebieskimi drobinkami, co wygląda jakby produkt był zielonkawy.
Jeśli chodzi o wydajność, to kosmetyk jest naprawdę wydajny. Potrzeba go niewiele aby umyć twarz. Mam go już jakiś miesiąc a on jeszcze jest. 



ZAPACH :

Jakiś jest, ale ciężko go określić, gdyż nic nie przypomina. Jest delikatny, Wyczuwalny jest tylko kiedy mamy produkt na twarzy, po opłukaniu wodą znika.


CENA/DOSTĘPNOŚĆ :

Około 14/15zł. Ja kupiłam go w promocji w Rossmannie za 9,99zł. Jest to produkt ogólnodostępny. Można go raczej wszędzie kupić, w każdej drogerii.


MOJA OPINIA :

Nie mam zbyt dużego doświadczenia z żelami do mycia twarzy. Nie mam problematycznej cery, czasem coś się jej zdarzy, ale bardzo rzadko. Sięgnęłam po ten produkt gdyż właśnie około miesiąca temu na czole pojawiły mi się wyczuwalne pod palcami krostki. Na polskim rynku jest naprawdę masa produktów do mycia twarzy, sama nie wiedziałam na co się skusić, do zakupu akurat tego na pewno w dużej mierze przyczyniła się promocja, ale nie żałuję ! Do rzeczy. Ten produkt uratował mi to moje nieszczęsne czoło. Już po tygodniu była wyczuwalna różnica, a po dwóch problem krostek zniknął. Wiadomo, że do produktów typu 2 in 1 lub 3 in 1, ludzie podchodzą raczej z dystansem, gdyż zależy nam na pojedynczym ale dobrym działaniu,  a nie kilku beznadziejnych.
Jako żel do twarzy spisuję się świetnie, używałam go przez pierwsze dwa tygodnie rano i wieczorem, teraz różnie. Zapewne pomyślicie przecież to jest również peeling dlaczego tak często? Ten produkt jako peeling jest naprawdę strasznie delikatny, drobinki w nim zawarte są na malutkie i nakładając produkt  raczej czuję jakby robiła sobie masaż twarzy.
Zaraz po zmyciu fajnie matowi skórę, efekt ten utrzymuję się jakiś czas. Jednakże wiadomo, że przy aktualnych upałach nie jest to długotrwałe i mało, który produkt sobie z tym radzi na dłuższą metę.
Ostatnie jego zastosowanie czyli jako maska. Hmm tutaj nie widzę jakiś spektakularnych efektów, stosuję go podczas kąpieli na początku nakładam na twarz i na koniec kąpieli spłukuję. Wtedy czuję się jakbym użyła go jako żel, tyle, że troszkę trudniej go zmyć bo produkt jak na maskę przystało zaczyna zasychać na twarzy.  


PODSUMOWUJĄC :

Produkt naprawdę świetny. Zapewne kupię ponownie, tylko nie wiem czy od razu po skończeniu tej tubki, gdyż chciałabym spróbować również innych żeli do twarzy.
Odwołam się jeszcze na koniec do zadań produktów wspomnianych przez producenta :
- Głęboko oczyszczający kompleks usuwa zanieczyszczenia
TAK
- Peelingujące drobinki pomagają odblokować pory i oczyścić skórę z wągrów
TAK
- Produkt może być używany jako maska. Pozostawiony na kilka minut na twarzy, zapobiega błyszczeniu się skóry i matuje na długi czas
TAK i NIE -  zastosowanie go jako żel również matowi skórę.
- Antybakteryjne właściwości pomagają zwalczać bakterie, powodujące powstawanie pryszczy
NIE WIEM – jak już wcześniej wspomniałam moja cera nie jest problematyczną więc ciężko mi odpowiedzieć czy zapobiega pryszczom.
- Delikatna formuła, nie podrażnia skóry
TAK


Używałyście? Jakie macie wrażenia? Równie pozytywne jak moje?

Gorąco zapraszam do dołączenia do obserwatorów mojego bloga, zapewne ciężko wam podjąć decyzję bo nikt jeszcze nie dołączył. Ale to właśnie Ty  możesz być pierwszy !