środa, 15 stycznia 2014

Farmona Sweet Secret : cukrowy peeling do ciała ( pierniczkowy )

Pierniczkowej serii Farmony chyba nie trzeba nikomu przedstawiać. Opanowała w grudniu sporo drogerii w gotowych świątecznych zestawach. Na blogu pojawiła się już recenzja balsamu z tej serii. Dziś przyszła kolej na cukrowy peeling do ciała. Czy peeling podbił moje serce tak jak balsam?


Peeling je zamknięty w przyciągającym wzrok, zakręcanym plastikowym słoiku. Dzięki czemu aplikacja jest bardzo wygodna, możemy kontrolować ilość wydobywanego produktu. Po odkręceniu napotykamy dodatkowe zabezpieczenie sreberkowe, dzięki któremu wiemy, że nikt wcześniej produktu nie otwierał. W opakowaniu mamy 225g peelingu. 

Skład :
Paraffinum Liquidum (Mineral Oil), Sucrose, Sodium Chloride, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Petrolatum, Caprylic/Capric Triglyceride, Silica, Propylene Glycol, Zingiber Officinalis (Ginger) Root Extract, Mel Extract, Saccharum Officinarum (Sugar Cane), Inulin Lauryl Carbamate, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, BHA, Parfum (Fragrance), Benzyl Alcohol, Eugenol, Cinnamal, Caramel Colour E150d, CI 16255, CI 19140.


Po otworzeniu wyczuwamy perniczkowy zapach jednak, nie jest on taki sam jak w przypadku balsamu. Ten jest bardziej korzenny, intensywniejszy. Konsystencja jest zwarta, śliska. Kiedy do opakowania dostanie się odrobina wody peeling przybiera mleczny kolor. Posiada drobinki sporych rozmiarów ale czy działanie jest idealne? Niestety nie, o ile balsam pokochałam od pierwszego użycia, to peeling pomimo kilku prób mnie nie uwiódł. Drobinki owszem są grube dlatego miałam nadzieję, na fajnego zdzieraka. Cóż, drobinki bardzo szybko się rozpuszczają i ze zdzierania nici. W składzie znajdziemy parafinę na pierwszym miejscu, pomimo że w balsamie parafina mi nie przeszkadzała to w tym przypadku trochę uprzykrza mi użytkowanie. Po użyciu na skórze powstaje "film ochronny" , który jest wyczuwalny. Niestety mam jakby uczucie niedomytej skóry. Produkt jest raczej mało wydajny, szybko znika z opakowania. Jeśli chodzi o dostępność, nie spotkałam ich w drogeriach poza zestawem. Natomiast jest dostępny na stronie producenta i kosztuje 12,50zł.



Znacie tą serię Famorny? Miałyście okazji używać tego peelingu? Lubicie kosmetyki Farmona?

19 komentarzy:

  1. Mam ochotę na kosmetyki z tej serii. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam go i byłam z niego zadowolona, co prawda na początku obawiałam się zapachu ale szybko go polubiłam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Tego peelingu nie miałam okazji używać, ale z tej serii mam czekoladowe masło do ciała ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie miałam go jeszcze ale peelingi z Farmony są dobre;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapach by mnie pewnie urzekł w święta (a może nawet i po nich) :) Przy okazji zapraszam do wzięcia udziału w konkursie na moim blogu :) Do wygrania są aż 3 zestawy kosmetyków Mythos (2 na blogi i jeden na FB) :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Widzę, że konsystencja lepsza niż w przypadku migdałowego peelingu, ale wciąż mogłoby być lepiej :]

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawi mnie zapach, nie miałam takiego peelingu jeszcze ...

    OdpowiedzUsuń
  8. I tak mam ochotę go spróbować, ze względu na zapach ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja wolę mocne zdzieraki :) a najbardziej domowy peeling kawowy :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Wygląda apetycznie, ale szkoda, że ta parafina jest na pierwszym miejscu ;/

    OdpowiedzUsuń
  11. To już druga niepochlebna recenzja o tym peelingu jaką czytam.

    OdpowiedzUsuń
  12. Jest na mojej wish liście. Planuję wypróbować chociażby dla zapachu :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Dla mnie ta parafina to wielki minus. Nie lubię uczucia tłustego filmu na skórze.

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie wiem czy się na niego skuszę.
    Parafina mi nic nie robi, ale tak wysoko w składzie pozostawi sporą, tłustą warstwę...

    OdpowiedzUsuń
  15. ja bardzo lubię farmonę, mają piękne zapachy :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Zdecydowanie nie mój zapach. Wydaje mi się, że mógłby być dla mnie zbyt męczący :)

    OdpowiedzUsuń
  17. farmon produkuje różne cudeńka jak nie masełko truskawkowe to pierniczkowy peeling i aż człowiekowi slinka cieknie;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Mam szarlotkowy peeling Farmony, ale nie jest on w słoiku:) Uwielbiam go i w przeciwieństwie do tego nie pozostawia filmu, bo nie ma parafiny w składzie.

    OdpowiedzUsuń

Jak już do mnie trafiłeś pozostaw po sobie ślad, każdy wasz komentarz sprawia ogromną radość, są także cennymi wskazówkami. Będę się starała odpowiedzieć na każde wasze pytanie. Także w wolnym czasie postaram się zajrzeć na blogi komentujących osób :)

Proszę przy tym o kulturalne zachowanie i nieużywanie wulgaryzmów.
Każdy komentarz, który będzie miał na celu reklamowanie bloga będzie usuwany.