Jakiś czas temu zrobiło się bardzo głośno o diamentowej odżywce Golden Rose wolnej od formaldehydu. Swoją sławę zyskała przede wszystkim dzięki pochlebnym recenzjom znanych vlogerek. Kiedy ujrzałam ją w mieście postanowiłam spróbować. Odżywki z formaldehydem nie szkodzą moim paznokciom, oczywiście stosowane z rozsądkiem. Jednakże jeśli możemy mieć produkt w pełni dla nich bezpieczny warto spróbować.
Opis ze strony producenta:
"Dzięki cząsteczkom czarnego diamentu zapewnia paznokciom większą twardość i wytrzymałość. Zawiera podwójną ilość mikro cząsteczek diamentu oraz składników utwardzających. Tworzy na powierzchni paznokcia twardą i błyszcząca powłokę zapewniając tym samym trwałe wzmocnienie cienkich, słabych i łamliwych paznokci. Zapobiega łamaniu i rozdwajaniu paznokci oraz odpryskiwaniu lakieru już po 4 tygodniach stosowania" [źródło]
Stosowanie:
"Delikatnie wstrząsnąć przed użyciem.
Nakładać jedną warstwę jako baza na czyste i suche paznokcie i poczekać do wyschnięcia przed nałożeniem lakieru.
Regularnie nakładać dwie warstwy raz w tygodniu aby wzmocnić efekt utwardzenia." [źródło]
Oczywiście brzmi zachęcająco ale jak obecny hit sprawdził się na moich paznokciach? Zdecydowanie w przypaku produktów pielęgnacyjnych staram się podchodzić do nich z pewnym dystansem. Jak powszechnie wiadomo to co sprawdziło się u kogoś, niekoniecznie zadziała w taki sam sposób w naszym przypadku. Miejcie to zawsze na uwadze :)
Produkt zamknięty jest w przyciągającej wzrok czarnej butelce ze srebrną zakrętką o pojemności 11 ml. Pędzelek miotełkowaty, wąski u góry i rozszerzający się ku dołowi. Dlatego trzeba uważać z nabieraniem produktu, kiedy na pędzelku będzie go zbyt dużo to przez jego formę miotełki rozleje się nam po paznokciu i skórkach przy okazji. Zapach? Jak to w przypadku lakierów bywa chemiczny ale po wyschnięciu od razu się ulatnia. Ponadto nie drażni oczu w trakcie malowania. Konsystencja rzadka, podczas wieczornego malowania zauważyłam malutkie migoczące drobinki, które po wyschnięciu odżywki są ledwo widoczne.
Działanie ! Zapewne każdy na to czeka od początku postu ;) Jako odżywka spisała się u mnie bardzo dobrze ! Paznokcie po jej używaniu stały się mocniejsze, zdecydowanie twardsze. Nie zauważyłam wpływu na ich wzrost ale tego nie było w obietnicach producenta. Równie dobrze spisuje się jako baza pod lakier, manicure w stanie nanaruszonym (poza lekko startymi końcami) wytrzymuje do zmycia w moim przypadku. Odżywka kosztuje około 12,90zł. Można ją dostać na stoiskach Golden Rose, sklepie internetowym Golden Rose oraz na allegro.
Podsumowując dla diamentowej odżywki Golden Rose jestem na tak i chętnie będę po nią sięgać.
Znacie diamentową odżywkę Golden Rose? Używłyście produktów z tej całkiem nowej linii pielęgnacyjnej? Jak wam się sprawdziły?
Niedawno ją kupiłam, mam nadzieję, że sprawdzi się u mnie równie dobrze :)
OdpowiedzUsuńKupiłam ją pare miesięcy temu i jestem zadowolona. Ogółem to jestem fanką GR
OdpowiedzUsuńnathaliexthere.blogspot.com
kiedyś, dawien dawno używałam odżywek gr, a było to z 8 lat temu! nie sprawdziły się u mnie wtedy, ale dam iim teraz drugą szansę:)
OdpowiedzUsuńMam ją i używam przemiennie z Hard as Nails SH. Z obu jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz ją widziałam u Red Lipstics Monster, a zazwyczaj to co sprawdza się u niej sprawdza się u mnie, więc na pewno kiedyś po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńJa odżywek nie potrzebuję (odpukać!), ale będę o niej pamiętać w razie czego ;)
OdpowiedzUsuńNie używam jej, ale słyszałam o niej wiele dobrego :) Może się skuszę w takim razie :)
OdpowiedzUsuńZ tej firmy nie miałam jeszcze tego produktu, ale chętnie po niego sięgnę :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię diamentowe odżywki.
Tej jeszcze nie miałam. Ale słyszałam właśnie same dobre opinie, więc pewnie wypróbuję, bo moje paznokcie są cieniutkie i b. miękkie, więc utwardzenie im się przyda :)
OdpowiedzUsuńO to będę musiała ja sobie w końcu kupić :)
OdpowiedzUsuńhehe, też sięgnęłam po nią po zachwalaniu przez RLM ;) i jestem zachwycona! niesamowicie utwardza paznokcie. póki co, zostaje moją ulubioną :)
OdpowiedzUsuńmam ją na moje wishliście :D
OdpowiedzUsuńSłyszałam, że jest naprawdę dobra :) Ja póki co jestem wierna Eveline 8w1 .
OdpowiedzUsuńObserwuję i zapraszam do mnie http://materialisticbeauty.blogspot.com/
Mam ochotę ją wypróbować.
OdpowiedzUsuńZainteresował mnie bardzo ten wpis! Nie zatrzymuj się i rób swoje.
OdpowiedzUsuń